Nowak usłyszał zarzuty za działania, których dopuszczał się na Ukrainie, jako szef Ukrawtodoru, czyli tamtejszej państwowej agencji, odpowiedzialnej za budowę dróg. Pracował tam w okresie 2016-2019. Jak tłumaczył dziennikarzom szef ukraińskiej Prokuratury Antykorupcyjnej, Maksym Hryszczuk, Nowak miał m. in. brać łapówki za pomoc w unikaniu kar umownych firmom budującym drogi, jeśli nie były one w stanie na czas wywiązać się ze zobowiązań. Były polski minister miał również domagać się od zagranicznej firmy budowlanej stanowiska we władzach, w zamian za pomoc w prowadzeniu jej działalności na Ukrainie.
Jak twierdzą śledczy, za łapówki Sławomir Nowak kupił za ponad 300 tys. zł samochód terenowy i warte 56 tys. zł obrazy.
Były szef gabinetu politycznego Donalda Tuska i jeszcze dwóch zatrzymanych z nim mężczyzn: były szef jednostki GROM, Dariusz Z. (53 l.) i gdański przedsiębiorca Jacek P. - zostali we wtorek przesłuchani w charakterze podejrzanych. Nowak i Dariusz Z. złożyli wyjaśnienia, Jacek P. odmówił. Wcześniej Sławomir Nowak powiedział dziennikarzom TVN, że jest niewinny.
- Prokurator podjął decyzję o wystąpieniu do sądu z wnioskiem o tymczasowy areszt wobec wszystkich trzech – mówiła rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prok. Mirosława Chyr (36 l.). Śledczy twierdzą, że Nowakowi może grozić kara nawet do 15 lat więzienia.