Czy prezydent Bronisław Komorowi korzysta z rad byłego ministra transportu Sławomira Nowaka? Taką tezę postawił rzecznik prasowy PiS Marcin Mastalerek. Skąd taki wniosek u rzecznika PiS – u? Chodzi o sprawę „smerfów” Brzmi niewiarygodnie? No cóż taka jest polska polityka.
Wszystko zaczęło się od przywołania przez urzędującego prezydenta – legendarnej postaci smerfa Marudy z bajki o „Smerfach”. - Mamy wielkie zadanie przed sobą, żeby Polski nie oddać, że tak powiem, we władanie smerfa Marudy - mówił prezydent Bronisław Komorowski podczas wizyty w Aleksandrowie Kujawskim.
Do końca nie zostało określone o kogo chodziło Komorowskiemu, wielu jednak przypuszcza, że „smerfem Marudą” preyzdent mógł nazwać człowieka, który może odebrać mu prezydenturę a więc Andrzeja Dudę, kandydata PiS – u.
Słowa o Marudzie nie uszły uwagi, czujnego jak zawsze, rzecznika prasowego PiS - u Marcina Mastalerka. Działacz PiS zasugerował, że to były minister transportu Sławomir Nowak wymyślił „Smerfa Marudę” i zasugerował tą strategię prezydentowi Komorowskiemu.- Pamiętajmy, że w poprzedniej kampanii w 2010 r. stał na czele sztabu. Pytanie jest zasadne, bo PBK mówił coś o smerfach. 10 miesięcy temu pan Nowak mówił o tym samym, to był jego spin. Możliwości są dwie: albo PBK jest tak zafascynowany Nowakiem, że powtarza jego spin, albo Sławomir Nowak jest jego tajnym doradcą – powiedział Mastalerek.