Jak powiedział Schetyna w rozmowie z dziennikarzami po drugiej części obrad: - To była dobra, otwarta rozmowa, bardzo prawdziwa. Wspólnota, partia polityczna, klub parlamentarny musi tego szukać, to odnaleźć, zwłaszcza jeśli jest w opozycji po ośmiu latach rządzenia. I tak oceniam i ten klub i efekty. Mamy jeszcze posiedzenie zarządu podsumowujące to spotkanie i jego wnioski, więc pewnie (w piątek) będziemy państwu komunikować jak to będzie wyglądać dalej.
Zapytany o list Niesiołowskiego wyrażający poparcie dla usuniętych posłów (pod którym miało się podpisać 30 osób) otrzymał, ale jeszcze nie miał okazji się z nim zapoznać. Skrytykował jednak autora mówiąc: - Lubię listy czytać, ale uważam, że na kilka godzin przed takim ważnym spotkaniem klubowym pisanie listów jest manifestacją polityczną, a nie chęcią dobrego komunikatu. Podkreślił, że nie on jeden odpowiadał za decyzję o usunięciu, a dwudziestu członków zarządu. W takim wypadku, aby decyzja ta mogła być zmieniona: - Musiałyby być rzeczywiście nowe okoliczności i zupełnie nowa sytuacja, żeby ta decyzja została zmieniona. Tak mówi mi intuicja. Nie potwierdził, czy w trakcie piątkowego posiedzenia będą stawiane wnioski o kolejne wykluczenia z partii.
Również była premier, Ewa Kopacz była zadowolona po spotkaniu. Jak mówiła: - Chyba trzeba takich dyskusji, żeby w przyszłości nie popełniać błędów, trzeba dyskusji na klubie, żeby wiedzieć, że wszyscy jednakowo, jak jeden mąż, powinniśmy dzisiaj przedłożyć wartość Platformy ponad jakieś ambicje osobiste. I to jest dla mnie istotne (...) Ludzie mają potrzebę powiedzenia tego, co gdzieś ich tam gniecie w środku i powinni być wysłuchani. Taka jest rola szefostwa tej partii, również i moja, że jeśli ludzie mają jakikolwiek problem, to mogą przyjść, porozmawiać, a jeśli trzeba to omówić, to powinniśmy mieć dla nich czas.
Kopacz podkreśliła, że jest zwolenniczką „ twardej rozmowy z osobami, które szkodzą Platformie”, ale nie należy mylić „szkodzenia Platformie z recenzowaniem decyzji podjętych przez zarząd": - To są dwie różne rzeczy. Nawet na boisku, jak ktoś fauluje, to najpierw dostaje jedną żółtą kartkę, potem drugą, a nie można zaczynać od czerwonej kartki. Dodała, że nie spodziewa się kolejnych wykluczeń. Jak mówiła: - To jest pytanie do Grzegorza Schetyny, ale nie sądzę - myślę że instynkt polityczny i takie oczyszczenie atmosfery po tym dzisiejszym klubie spowoduje, że wręcz będziemy otwarci na przyjmowanie nowych ludzi, a nie wykluczanie.
Ostrożny optymizm prezentował też po pierwszym posiedzeniu klubu poseł Niesiołowski. Zapytany przez dziennikarzy, czy Platforma jest bliżej pojednania, stwierdził: - No tak bardzo ostrożnie bym zaryzykował to, ale mogę się mylić. Tak bardzo ostrożnie bym tak powiedział.
Zobacz także: Kaczyński poparł podwyżki, ale wystraszył się Polaków