Super Express: Zapytałabym kto wygrał debatę, ale chyba jedyne co można powiedzieć to to, że przegrała polska demokracja.
Sławomir Nitras: Myślę, że niestety tak. Coś się we mnie burzy ze względu na to, że do bezpośredniej debaty i pojedynku kandydatów nie dojdzie. To niewątpliwie porażka polskiej demokracji, której winnym jest Andrzej Duda. To on nie zgadza się na to, by odpowiadać na pytania dziennikarzy. Zgadza się tylko na rozmowę z redaktorami TVP, funkcjonuje tylko w przyjaznym sobie środowisku. To nie jest jakieś zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego, ale on umiał stanąć i odpowiedzieć na pytania także dziennikarzy mu nieprzychylnych.
- Gdyby Rafałowi Trzaskowskiemu naprawdę zależało na takiej debacie, to stawiłby się nawet w Końskich wchodząc na teren potocznego „wroga”.
- Gdyby inni dziennikarze mogli zadawać pytania, to my byśmy się tam pojawili. Ale to był od początku do końca wyreżyserowany spektakl dla Andrzeja Dudy. Znał pytania, a jak odkryli dziennikarze nawet publiczność składała się z działaczy PiS (…) i tak nie uniknął wpadek.
- Dziennikarze odkryli też, że jednym z zadających pytania w Lesznie był człowiek związany z warszawskim ratuszem.
- My nie decydowaliśmy o tym kto reprezentował poszczególne redakcje. Przedstawiono nam osobę, która ma zadawać pytania. Ja nie wiem gdzie on pracuje czy pracował, nie wiem czy wie to Rafał Trzaskowski. Został delegowany przez swoją redakcję i my w żaden sposób w to nie ingerowaliśmy.
- Twierdzi pan, że Andrzej Duda nie uniknął wpadek. Jakich?
- Najważniejsza kwestia to to, że dowiedzieliśmy się od pana prezydenta, że jest antyszczepionkowcem. Że nigdy się nie szczepił i jest z tego dumny…
- ...że nie szczepił się na grypę.
- (…) Andrzej Duda ma dziś bardzo poważny kłopot. Ta wypowiedź po pierwsze jest niemądra, a po drugie niegodna urzędu prezydenta Rzeczpospolitej. W Polsce mamy obowiązek szczepień, żebyśmy jako społeczeństwo byli bezpieczni. Tak stanowi prawo.
- Prezydent tłumaczył później, że taka interpretacja jego słów to manipulacja. Że chodziło mu tylko o to, że szczepionka na koronawirusa nie powinna być obowiązkowa.
- Występował w przyjaznej sobie TVP, mówił sam. Kto kogo zmanipulował? Telewizja? Redaktor? On sam? Powinien powiedzieć „OK, pomyliłem się, przejęzyczyłem, popełniłem błąd, wycofuję się z tych słów”. Wtedy byłaby inna sytuacja. To jest wypowiedź szkodliwa. Słuchają go rodzice małych dzieci, ludzie starsi, którym często szczepienie na grypę może uratować życie.
- A może to nie był przypadek? Andrzej Duda walczy o głosy wyborców Krzysztofa Bosaka, którzy często co najmniej nie są za obowiązkiem szczepień?
- Absolutnie tak uważam. Nic w tej „debacie” nie było przypadkowe. To jest puszczanie oka do ruchów antyszczepionkowych. Czy to jest bezpieczne dla Polaków? Andrzej Duda robi wiele rzeczy, które nie przystoją prezydentowi. Ale czy to jest odpowiedzialne? Na czele państwa stoi człowiek, który dla kilku głosów, 1-2 punktów proc. ryzykuje bezpieczeństwo, życie, zdrowie całego społeczeństwa (…) do czego mogą posunąć się politycy PiS dla zdobycia władzy?!
- A pan się na grypę szczepi?
- Ja nie, ale mój tata się szczepi. Ja nie jestem w grupie ryzyka. Ale nigdy nie powiem, że szczepienia są niepotrzebne. Jestem jeszcze stosunkowo młody, zdrowy, mam silny organizm (…) nie mówię, że jestem wzorem do postępowania w tej sprawie.
- Pana ostatnie spotkanie w oczyszczalni Czajka z wiceministrem Kaletą znajduje finał w prokuraturze. Poseł Ozdoba złożył zawiadomienie. Nie boi się pan konsekwencji?
- Absolutnie nie. To bicie politycznej piany przez panów z PiS. Młodych chłopców, którzy zostali ministrami i bawią się w chodzenie po zbiornikach retencyjnych i prowokowanie niebezpiecznych sytuacji.