NIK zajęło się sprawą z lata 2022 roku, gdy z Odry zaczęto wyławiać setki śniętych ryb. Nie wiadomo było, jaka jest przyczyna. Ostatecznie w półtora miesiąca zebrano około 250 ton nieżywych ryb, a sprawę badali eksperci z Polski i Niemiec. Co ustalili kontrolerzy?
- Organy odpowiedzialne za bezpieczeństwo obywateli pozostawały bierne w pierwszej fazie kryzysu. W konsekwencji nie uruchomiono struktur zarządzania kryzysowego i nie wdrożono skoordynowanych działań – stwierdzono w raporcie.
NIK wyliczyło szereg zaniedbań podmiotów publicznych, takie jak brak skutecznego obiegu informacji czy późne wydanie ostrzeżeń i zakazu korzystania z Odry dla mieszkańców. - Kryzys na Odrze obnażył brak należytej troski państwa o dobry stan wód. Jest to efekt dotychczasowych, wieloletnich zaniechań organów państwa, błędnych działań, a także niewystarczających rozwiązań prawnych – ogłoszono.
Zwrócono także uwagę, ze nie przekazano informacji do Rządowego Centrum Bezpieczeństwa mimo obowiązujących przepisów o zarządzaniu kryzysowym. - Dopiero telefon od osoby fizycznej do RCB oraz doniesienia mediów uruchomiły 10 sierpnia 2022 roku pierwsze działania tej jednostki w związku z kryzysem na Odrze – wynika z raportu NIK.
Co więcej, przez brak odpowiednich ostrzeżeń oczyszczaniem rzeki zajęły się osoby, które nie były odpowiednio przygotowane. Te działania poskutkowały wtórnym zanieczyszczeniem i dalszym wymieraniem ryb w Odrze. Według NIK Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego nie realizował istotnych zadań.