Jacek Kurski i Joanna Kurska zostali rodzicami wiosną tego roku. Powitali na świecie małą Annę Klarę Teodorę. To właśnie okres przed przyjściem dziewczynki na świat, Kurski wspomniał teraz. Wszystko dlatego, że brał udział w nagraniu specjalnego spotu Fundacji Pomaganie, która wspiera dzieci. Prezes TVP czytał bajkę o dobrym duszku Babu. Duszek Babu pomaga lekarzom na oddziałach neonatologicznych i dzieciom urodzonym za wcześnie. To właśnie doświadczenia życiowe Kurskiego sprawiły, że chciał pomóc w nagraniu spotu: - Sam miałem w rodzinie takie doświadczenie. Nasza córka, Anna Klara Teodora też była na granicy wcześniactwa. Żona trafiła miesiąc przed planowaną datą porodu do szpitala, bo był niepokój, że zaczyna się akcja porodowa. Najstarszy syn Joanny jest wcześniakiem, urodzonym dwa miesiące przed terminem, baliśmy się, że nasza córka może urodzić się w 35 a może nawet 34 tygodniu - opowiedział prezes TVP.
Nieznana historia Kurskich. Przeszli niepokojące chwile
Jak dodał, jego żona, Joanna Kurska, prawie 3 i pół tygodnia musiała spędzić w szpitalu, by bezpiecznie doczekać porodu. Traf chciał, że właśnie wtedy, gdy córeczka Kurskich miała pojawić się na świecie, szalała pandemia. Prezes telewizji nie mógł być przy żonie, wszystko przez obostrzenia. Widział ukochaną jednak na żywo przez Internet. - Uważam, że mam bardzo dzielną żonę. To od niej wiem, jak wygląda walka o życie dziecka, które rodzi się za wcześnie i strach o to czy przeżyje matka. Asia omal nie straciła życia... Dlatego wspieram fundację Pomaganie jest trendy – powiedział nam Jacek Kurski o swoich przeżyciach.
ZOBACZ>>Tak Jacek Kurski bawi się z córeczką Anią. Sama słodycz! PRYWATNE ZDJĘCIA
NIŻEJ ZOBACZYCIE ZDJĘCIA KURSKIEGO I JEGO ŻONY - Z UROCZYSTEJ GALI KONKURSU CHOPINOWSKIEGO