Różnica między obliczeniami policji i ratusza jest ogromna. Gazeta Wyborcza policzyła zebranych na podstawie zapisu kamery, którą ich redakcja ustawiła na trasie przemarszu. Wyszło im około 55 tys. Zapytano więc ratusz o to, dlaczego ich zdaniem w marszu KOD i opozycji przeciw rządom PiS udział wzięło o 200 tys. osób więcej? Jak przyznała zastępczyni rzecznika ratusza, nie liczby są najbardziej istotne: - Rozbieżności są, ale chyba wszyscy nie mamy wątpliwości, liczy się nie liczba, tylko idea, która w tym przypadku pociągnęła uczestników. Żadna metoda nie daje w pełni dokładnych wyników. W 100 proc. dokładne dane uzyskalibyśmy tylko, gdybyśmy zamknęli teren demonstracji, a uczestnicy przechodziliby przez specjalne bramki. To oczywiście w tym przypadku niewykonalne - wyjaśniła. Czyli wzniosła idea jest ważniejsza, niż rozbieżoności w liczbach. Potwierdził to w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" także rzecznik ratusza. A wielu z takim poświęceniem liczyło uczestników, głowa po głowie, tak jak przy pomocy dwóch długopisów liczyły choćby telewizyjne "Wiadomości".
NIEMOŻLIWE! Liczba uczestników marszu KOD nie ważna, ważna jest idea!
Ostatni marsz KOD i opozycji, który przeszedł ulicami Warszawy przyciągnął prawdziwe rzesze. Zdaniem policji w marszu udział wzięło 45 tys. osób, a zdaniem warszawskiego ratusza ponad 240. tys. Sprawę w swoje ręce wzięli też dziennikarze jednej z gazet i sami policzyli demonstrantów. Okazało się, że było ich około 55 tys. Co na to magistrat? Okazuje się, że ogromne różnice w danych są nieważne, bo najważniejsza jest... idea!