Niemiecki dziennik informuje o możliwości blokady środków unijnych dla Polski
"Věra Jourová wiceprzewodnicząca do spraw wartości i przejrzystości KE mówiła o „prawdziwym bałaganiu”, kiedy przybyła do Luksemburga we wtorek rano. Spotkali się tam ministrowie państw członkowskich UE i po raz kolejny tematem głównym były rządy prawa w Polsce. Nie jest to jednak ostatni zwrot akcji w tej sadze, o którym mówiła czeska komisarz" - rozpoczęto tekst. Warto wspomnieć, że faktycznie wcześniej rzecznik potwierdził, że póki co pieniądze z wielomiliardowego Funduszu Spójności póki co nie trafiły i nie trafią do Polski. Jako główny powód podał: „Polska w swojej samoocenie wskazała, że nie spełnia podstawowego warunku – (przestrzegania) Karty Praw Podstawowych”. W publikacji opisano także kwestię reformy sądownictwa dyscyplinarnego. "Rząd zobowiązał się do tego pod koniec czerwca pod ogromnym naciskiem Brukseli. To z kolei było konieczne, aby uzyskać dostęp do miliardów euro pomocy koronakryzysowej. Jednak Komisja szybko wyjaśniła, że faktyczne zmiany nie zaszły wystarczająco daleko." - opisano. Dodano, że wszystko rozwija się w niekorzystny sposób dla Polski. "W rezultacie Warszawa ma teraz dwa ogromne problemy. Nie ma bowiem dostępu do miliardów euro z Funduszu Odbudowy, a teraz z powodu problemów z Kartą, odmawia się jej środków z Funduszy Spójności" - oceniono.