W piątek Sejm uchwalił nowelizację m.in. prawa o ruchu drogowym, która zaostrza kary dla sprawców wykroczeń drogowych. Nowelizacja podwyższa maksymalną wysokość grzywny z 5 aż do 30 tys. zł. Zaboli to miłośników szybkiej i niebezpiecznej jazdy. Co cieszy osoby, które z samochodów nie korzystają. Zalicza się do nich poseł KO, Franciszek Sterczewski z Poznania.
Poseł KO niespodziewanie trafił na stół operacyjny. Nie jest dobrze
– Mamy to! Czyli zdarza się, że wysoka izba podejmie również jakąś dobrą decyzję. Z pozdrowieniami dla wszystkich pieszych – napisał polityk na Twitterze i zamieścił wpis stowarzyszenia Miasto jest naszego, a to skwitowało sprawę słowami: „29 PAŹDZIERNIKA 2021 SKOŃCZYŁY SIĘ W POLSCE LATA 90”.
Za przyjęciem ustawy głosowało 390 posłów, 18 było przeciw, a 27 wstrzymało się od głosu. Wcześniej posłowie odrzucili poprawki, które zgłosiły koła Polska 2050 i Konfederacja, a przyjęli dwie poprawki o charakterze redakcyjnym, które zgłosił klub PiS.
Sejmowa komisja infrastruktury już w środę niemal jednogłośnie poparła projekt, wprowadzając do niego 10 poprawek. W jednej z nich do katalogu wykroczeń zagrożonych grzywną do 30 tys. zł dodano wykroczenie polegające na niewskazaniu na żądanie uprawnionego organu, komu powierzono pojazd do kierowania w określonym czasie.
Wcześniej szereg poprawek wprowadzono na posiedzeniu podkomisji - m.in. obniżono kary grzywny za przekroczenie dopuszczalnej prędkości o ponad 30 km/h z 1,5 tys. do 800 zł.
Regulacja podwyższa maksymalną wysokości grzywny z 5 do 30 tys. zł oraz zwiększa wysokości grzywny, którą nałożyć można w postępowaniu mandatowym.