Nie żyje Waldemar Kuchanny
Informację o śmierci swojego szefa i wieloletniego kolegi zamieściła w mediach społecznościowych redakcja tygodnika „NIE”.
Ze zmarłym pożegnał się w swoim wpisie także filozof i publicysta Jan Hartman. – „Odszedł Waldek Kuchanny, naczelny NIE, świetny dziennikarz i satyryk. Waldku, byłeś świetnym gościem!” – napisał.
Kuchanny cierpiał na raka trzustki, czyli najgorszą odmianę nowotworu, ponieważ medycyna nie zna jeszcze sposobu na jego pokonanie. Dziennikarz i satyryk był szefem „NIE” od 2023 r. Z redakcją tygodnika związany był zaś od 2002 r. Początkowo pisał artykuły jako gdański korespondent, później przeniósł się do Warszawy i został wicenaczelnym periodyku. Z powodu podobieństwa do Jerzego Urbana, Waldemar Kuchanny żartował sobie, że jest synem pierwszego redaktora naczelnego i wydawcy „NIE” (do Urbana mówił „tatusiu”).
Dwie śmierci szefów znanych tygodników
Interesujące dossier zmarłego zamieścił serwis internetowy miasta Gdańska. Dowiadujemy się z niego, że Kuchanny urodził się w Tczewie. Był absolwentem tamtejszego I LO. Studiował filologię polską na Uniwersytecie Gdańskim. Pracę w „Gazecie Wyborczej” rozpoczął w latach 90. Prowadził satyryczną stronę, słynął z obrazoburczego poczucia humoru. Następnie został sekretarzem redakcji „GW Trójmiasto”. Rekrutując dziennikarzy, zatrudnił m.in. Łukasza Lipińskiego, późniejszy zastępca redaktora naczelnego tygodnika Polityka. Co zaskakujące, Lipiński umarł niedawno - w czerwcu 2024 r. w wieku 51 lat. On tak samo jak Kuchanny chorował na raka trzustki.