"Według najnowszego bilansu 35 osób zginęło w wyniku rosyjskiego ataku na Międzynarodowe Centrum Operacji Pokojowych i Bezpieczeństwa w obwodzie lwowskim, w pobliżu granicy z Polską. Co najmniej 134 są w różnym stopniu ranne i przebywają w szpitalach" - poinformował w niedzielę, 13 marca, szef obwodu lwowskiego, Maksym Kozycki. "O godzinie 12 [czasu lokalnego - przyp. red.] prawie wszystkie pożary na terenie Centrum zostały wyeliminowane, pirotechnicy i inni specjaliści przeprowadzają inspekcję okolicy, usuwając gruz" - dodał. Centrum, nazywane jaworowskim poligonem wojskowym, leży w bardzo bliskim sąsiedztwie naszej granicy - od Polski dzieli go 20 km. Od Lwowa natomiast 40 km. W sumie Rosjanie wystrzelili w stronę poligonu 30 rakiet.
CZYTAJ TAKŻE: Mają zabijać Ukraińców za 1,3 tys. zł miesięcznie. Rosja ściąga do walki najemników
Doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy, Wadym Denysenko, nie ma wątpliwości: "To sygnał do NATO nawiązujący do wczorajszego oświadczenia Putina, że Rosja zniszczy wszystkie łańcuchy transferu broni z Zachodu na terytorium Ukrainy. W tym przypadku jest to jeden z takich sygnałów i niestety, taka będzie nasza rzeczywistość w nadchodzącym tygodniu" - komentował. Dodał też, że "wojska rosyjskie poszerzają swój zasięg i chcą pokazać, że na Ukrainie nie ma punktu, do którego nie można dotrzeć, gdzie można być spokojnym, gdzie nie trzeba siedzieć w piwnicach w oczekiwaniu na syreny alarmowe".
CZYTAJ TAKŻE: Potworna noc w Ukrainie. Rosjanie użyli broni fosforowej! Atak rakietowy w pobliżu granicy z Polską