O śmierci Jana Kobylańskiego jako pierwsze poinformowało Radio Maryja. Byłego konsula honorowego Polski w Urugwaju wspominał na antenie Radia Maryja ojciec Tadeusz Rydzyk.
- Mając 18 lat został schwytany przez Niemców i osadzony przez gestapo na alei Szucha, i trafił do Oświęcimia. Był łącznie w sześciu obozach koncentracyjnych, pokazał mi nawet swój wytatuowany na ramieniu numer - mówił toruński duchowny.
– Pytałem go: „Dlaczego Pan tak kocha Polskę, skoro przez wrogów jest ona skazana na zagładę i niebyt?" Powiedział mi wówczas „Ja nie chcę tego słyszeć. Wiem, ale tego nie chcę słyszeć. Ja wyniosłem to z domu i z harcerstwa” – zaznaczył o. Tadeusz Rydzyk.