Na temat opłaty na publiczne media były premier zdanie miał jednoznaczne. - Abonament radiowo-telewizyjny jest archaicznym sposobem finansowania mediów publicznych, haraczem ściąganym z ludzi, dlatego rząd będzie zabiegał o poparcie prezydenta i opozycji dla jego zniesienia - zapewniał Tusk jeszcze w 2008 r. Nic więc dziwnego, że część Polaków uwierzyła, że opłaty nie warto uiszczać. Byli jednak w błędzie. - Dopóki ustawa o opłatach abonamentowych nie jest zmieniona, abonament trzeba płacić. Do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wpłynęło już 250 tys. wniosków o umorzenie zaległości abonamentowych lub rozłożenie ich na raty - powiedział szef rady Witold Kołodziejski (52 l.) w rozmowie z Polskim Radiem 24. Kołodziejski mówił też, jak część dłużników tłumaczyła się z zaległości. "Uwierzyłam byłemu premierowi, przewodniczącemu tej bądź innej partii, że abonamentu nie będzie trzeba płacić, a teraz komornik puka do drzwi i zajmuje konta" - zdradził przewodniczący.
Jak wynika z danych Krajowej Rady, na koniec 2016 r. z abonamentem zalegały 2 mln gospodarstw domowych.