Rozumiem, że Rosjanie chcieliby, żeby obaj politycy stanęli na jednej trybunie i wspólnie fetowali tę ważną dla Europy rocznicę. Czy to możliwe? I czy zgodne z polską racją stanu?
Nie mam wątpliwości, że dla Lecha Kaczyńskiego, który działalność Jaruzelskiego ocenia, delikatnie rzecz ujmując, negatywnie, taka sytuacja jest niemożliwa.
Wprost jego wątpliwości co do udziału w moskiewskich obchodach ujmuje poseł Platformy Obywatelskiej Jarosław Gowin. Przeciwny obecności Jaruzelskiego w Moskwie. W rozmowie z IAR powiedział: "generał zapisał jedną z najmroczniejszych kart w historii Polski - począwszy od donosów w okresie stalinowskim, a skończywszy na stanie wojennym". I że szczególnie w Moskwie nie powinien reprezentować naszego kraju.
Argumenty Gowina w sposób klarowny tłumaczą, dlaczego Wojciech Jaruzelski nie ma prawa do reprezentowania w Moskwie naszego kraju. I do miejsca obok Kaczyńskiego na jednej trybunie. To, że był żołnierzem i brał udział w wojnie, to za mało. Nie on jeden.