Uładzimir Niaklajeu: Łukaszenka nie moze wygrać uczciwie

2010-12-16 12:45

Najsilniejszy kontrkandydat Łukaszenki w wyborach na prezydenta Białorusi specjalnie dla "Super Expressu": Liczba zwolenników Łukaszenki jest zdecydowanie zawyżona. Według sondaży, które ja znam, Łukaszenko rzeczywiście cieszy się sporym poparciem. Na prowincji jest to ok. 37 proc. Jednak już w Mińsku popiera go jedynie 21 proc. Z takim poparciem nie może wygrać w uczciwych wyborach.

"Super Express": - Trudno wierzyć publikowanym sondażom, szczególnie tym oficjalnym. Te uznawane za najbardziej obiektywne - instytutu NISEPI - dają Łukaszence 48 proc. głosów, panu 14 proc. Pozostaje pan najpoważniejszym kandydatem opozycji, jednak nadal wiele brakuje do obecnego prezydenta. Wierzy pan jeszcze w zwycięstwo?

Uładzimir Niaklajeu: - Liczba zwolenników Łukaszenki jest zdecydowanie zawyżona. Według sondaży, które ja znam, Łukaszenko rzeczywiście cieszy się sporym poparciem. Na prowincji jest to ok. 37 proc. Jednak już w Mińsku popiera go jedynie 21 proc. Z takim poparciem nie może wygrać w uczciwych wyborach.

- Tegoroczna kampania wyborcza po raz pierwszy od lat dała opozycyjnym kandydatom szansę, żeby przedstawić swoje programy w oficjalnych mediach. Przełoży się to na poparcie wyborców?

- Mieliśmy w sumie tylko godzinę czasu antenowego, żeby się zaprezentować. Jednak już od dawna nie ma nas w mediach. Teraz w telewizji króluje jeden człowiek - Aleksander Łukaszenko. Pojawia się on tam 1250 razy więcej niż inni kandydaci. Choćby tylko z tego powodu należy uznać te wybory za niedemokratyczne.

- Inną nowością jest to, że w przeciwieństwie do poprzednich wyborów w 2006 r. nie ma masowych aresztowań działaczy opozycji i innych prześladowań. Łukaszenko się zmienił?

- Myślę, że to pierwszy sukces UE wobec Łukaszenki. Europa postawiła mu warunek: jeśli chce dostać od niej pieniądze, musi przynajmniej sprawiać wrażenie, że wybory są demokratyczne. W czasie kampanii wyborczej wysyłał do Brukseli sygnały, że wszystko wygląda, jak trzeba. Fasada demokracji jednak się skończyła. W środę zaczęło się głosowanie, a to jest pod pełną kontrolą ludzi Łukaszenki. W komisjach wyborczych nie ma praktycznie nikogo związanego z opozycją, a to stwarza możliwość nadużyć i fałszerstw.

- Łukaszenko obiecuje jakieś ustępstwa wobec Polaków na Białorusi?

- On jest mistrzem dzielenia społeczeństwa. To on mówi, kto jest uczciwym dziennikarzem, a kto nie. Kto jest prawdziwym Polakiem, a kto nie. Polską mniejszość podzielił na tych, którzy go lubią, i tych, którzy nie chcą żyć w takim reżimie. Ci pierwsi zagłosują za Łukaszenką, ci drudzy wesprą opozycję.

- Oficjalna propaganda przedstawia pana jako rosyjskiego agenta. Jest pan bardziej prokremlowski niż sam Łukaszenko?

- Jeśli ktoś jest rosyjskim agentem, to właśnie on. W ubiegłym tygodniu pojechał do Moskwy, gdzie podpisał umowy, których oczekiwali od niego Rosjanie. Jednak jego przywiązanie do Moskwy jest jednostronne. Obecnym władzom Rosji jego osoba po prostu przeszkadza. Miedwiediew jeździ na szczyty NATO czy UE. Próbuje przekonać Zachód, że jego kraj jest demokratyczny. A posiadanie w parze dyktatora nie wygląda dobrze.

Uładzimir Niaklajeu

Poeta, lider kampanii obywatelskiej "Mów prawdę!"