GEN. GROMOSŁAW CZEMPIŃSKI: Nie dopuszczą, żeby Pawłowi Wojtunikowi stała się krzywda

2013-08-12 4:00

Czy zorganizowana przestępczość jest zagrożeniem dla ścigających ją funkcjonariuszy służb specjalnych III RP?

"Super Express": - Jak udało nam się ustalić, w prywatnym samochodzie Pawła Wojtunika ktoś poluzował śruby w kołach. Coś takiego należy traktować jako próbę zastraszenia szefa CBA czy jako zamach na jego życie?

Gen. Gromosław Czempiński: - Jeżeli taka sytuacja miała miejsce, należy ją traktować jako próbę zastraszenia. Przyznam szczerze, że wcale bym się nie zdziwił, jeśli rzeczywiście do tego by doszło. Niestety, osoby odpowiedzialne za walkę z przestępczością muszą się liczyć z takimi sytuacjami. Tym bardziej osoba, która stoi na czele tak potężnej i skutecznej służby jak CBA.

- Zastanawia mnie, czy ta sytuacja może dotyczyć czasów, kiedy Paweł Wojtunik był jeszcze szefem Centralnego Biura Śledczego? Tym bardziej że wtedy wydano na niego dwa wyroki śmierci. A może to CBA za jego rządów nadepnęło komuś na odcisk?

- Całkiem prawdopodobne, że to jeszcze pokłosie działalności w CBŚ. Przestępcom bardzo różne rzeczy przychodzą do głowy i chcą pokazać, że nikt, nawet wyspecjalizowane służby, nie będą psuły im szyków. Nie byłoby dziwne, jeżeli ktoś próbowałby na Pawle Wojtuniku wywrzeć odpowiednie wrażenie. Zresztą doskonale pokazuje to przykład gen. Marka Papały, który pewnie każdy szef służb ma gdzieś z tyłu głowy.

- Tego typu atmosfera zastraszenia szefów służb to raczej lata 90., czyli okres bezwzględnych grup przestępczych z mafią pruszkowską i wołomińską na czele. Rodzi się pytanie, czy znów wracamy do tych czasów?

- Wydaje mi się, że nie. Obecnie mamy bardzo dobrze zorganizowany system walki z grupami przestępczymi i mamy je bardzo dobrze rozpoznane. Do tego na czele MSW stoi dziś bardzo energiczny Bartłomiej Sienkiewicz. Państwo ma więc przewagę nad zorganizowaną przestępczością. Taką sytuację jak z Pawłem Wojtunikiem należy oczywiście traktować z całą powagą, ale to raczej incydent, a nie norma. Moim zdaniem to taka próba przechwałki, że coś można zrobić, ale tak naprawdę nie ma środków, żeby poważnie zaszkodzić szefowi CBA.

- Myśli pan, że długo zajmie służbom, żeby dotrzeć do sprawcy?

- Na pewno nikt z odpowiedzialnych służb nie zlekceważy tej sytuacji. Śmierć gen. Papały do dziś jest plamą na honorze polskich organów ścigania i nikt nie dopuści, żeby się ona powtórzyła. Dlatego służby nie odpuszczą, dopóki nie dopadną osoby odpowiedzialnej za sprawę groźby wysłanej pod adresem Pawła Wojtunika.