MEN kontra Kościół. Spór o religię w szkołach zaostrza się
Ministerstwo Edukacji Narodowej wprowadza reformę, która od września 2025 roku zmieni sposób prowadzenia lekcji religii. Zamiast dotychczasowych dwóch godzin, dzieci i młodzież mają uczęszczać tylko na jedną godzinę tygodniowo – przed lub po obowiązkowych zajęciach. Dodatkowo zajęcia mają być prowadzone w grupach międzyoddziałowych.
Czy Hołownia stanie się „tymczasowym prezydentem”? Giertych już szykuje plan
Tymczasem głos sprzeciwu wobec tych decyzji zabiera jeden z czołowych ekspertów Kościoła – ks. prof. Piotr Tomasik, konsultor Komisji Wychowania Katolickiego KEP. Jak zaznacza w rozmowie z PAP, „MEN celowo tworzy wokół nauczania religii nieprzyjemną atmosferę”, porównując tę politykę do działań komunistycznych z lat powojennych.
„To złamanie prawa”. Kościół idzie do Sądu Najwyższego
Ks. prof. Tomasik nie owija w bawełnę: „Decyzje MEN niszczą spokój społeczny, jaki wokół religii panował przez dekady”. Przypomina, że religia w szkołach nie jest przymusem, ale ustalonym prawem od 1990 roku, zapisanym w porozumieniach państwowo-kościelnych.
Wspólnie z Polską Radą Ekumeniczną, Konferencja Episkopatu Polski skierowała do Sądu Najwyższego petycję, zarzucając rządowi, że reformę wprowadzono bez „wymaganego porozumienia z Kościołami”, co jest sprzeczne z art. 12 ustawy o systemie oświaty.
Dzieci, nauczyciele i rodzice zostali skrzywdzeni?
Duchowny wskazuje, że łączenie uczniów z różnych klas na lekcjach religii uniemożliwi realizację programu. „To okazanie pogardy dla nauczycieli i wysiłku uczniów” – ocenia. Również decyzja o nie wliczaniu ocen z religii i etyki do średniej ocen szkolnych od września 2024 roku spotkała się z krytyką.
– MEN nie chce zaakceptować tego, że dzieci, ucząc się religii, podejmują wysiłek – podkreśla ksiądz profesor.
Religia to nie tylko wiara. To część kultury
„Polska państwowość narodziła się w momencie chrztu. Chrześcijaństwo to fundament kultury i literatury” – przypomina ks. Tomasik. Jego zdaniem próba wypchnięcia religii ze szkół to atak na tożsamość narodową.
Duchowny zaznacza, że Kościół od lat postuluje, by uczniowie mieli obowiązek uczestnictwa w religii lub etyce – nie dla kontroli, ale dla wspierania wychowania moralnego.
Uderzenie w wartości, które spajały pokolenia?
Zmiany wprowadzone przez MEN wywołały lawinę reakcji wśród katechetów i rodziców, ale także polityczne działania – m.in. wniosek PiS do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ocen z religii. Trybunał orzekł niekonstytucyjność rozporządzenia MEN, ale wyrok nie został opublikowany.
Na razie wszystko wskazuje na to, że reforma edukacji religijnej wejdzie w życie. Ale Kościół zapowiada: „Nie będzie na to zgody ludzi wierzących”.
Konflikt o religię w szkole wchodzi na nowy poziom. Po raz pierwszy od lat Kościół i rząd są na wojennej ścieżce, a uczniowie i rodzice zostają w samym środku polityczno-światopoglądowego zderzenia. Ilu z nich od września wypisze dzieci z lekcji religii – to pytanie, które może mieć konsekwencje nie tylko edukacyjne, ale i społeczne.
Poniżej galeria zdjęć: Odznaczeni przez prezydenta Andrzeja Dudę
