NIE dla rządowej reformy religii. Kościół uderza w MEN: „Powrót do realnego socjalizmu”

2025-06-29 8:23

Rząd Donalda Tuska ogranicza lekcje religii, a Kościół alarmuje: „To niezgodne z prawem i uderza w porządek społeczny”. Ks. prof. Tomasik mówi wprost – działania MEN przypominają represje z czasów komunistycznych. Co dokładnie się zmienia? I dlaczego duchowni mówią o „pogardzie dla nauczycieli religii”?

Religia w szkołach

i

Autor: AI dla SE Religia w szkołach

MEN kontra Kościół. Spór o religię w szkołach zaostrza się

Ministerstwo Edukacji Narodowej wprowadza reformę, która od września 2025 roku zmieni sposób prowadzenia lekcji religii. Zamiast dotychczasowych dwóch godzin, dzieci i młodzież mają uczęszczać tylko na jedną godzinę tygodniowo – przed lub po obowiązkowych zajęciach. Dodatkowo zajęcia mają być prowadzone w grupach międzyoddziałowych.

Czy Hołownia stanie się „tymczasowym prezydentem”? Giertych już szykuje plan

Tymczasem głos sprzeciwu wobec tych decyzji zabiera jeden z czołowych ekspertów Kościoła – ks. prof. Piotr Tomasik, konsultor Komisji Wychowania Katolickiego KEP. Jak zaznacza w rozmowie z PAP, „MEN celowo tworzy wokół nauczania religii nieprzyjemną atmosferę”, porównując tę politykę do działań komunistycznych z lat powojennych.

„To złamanie prawa”. Kościół idzie do Sądu Najwyższego

Ks. prof. Tomasik nie owija w bawełnę: „Decyzje MEN niszczą spokój społeczny, jaki wokół religii panował przez dekady”. Przypomina, że religia w szkołach nie jest przymusem, ale ustalonym prawem od 1990 roku, zapisanym w porozumieniach państwowo-kościelnych.

Wspólnie z Polską Radą Ekumeniczną, Konferencja Episkopatu Polski skierowała do Sądu Najwyższego petycję, zarzucając rządowi, że reformę wprowadzono bez „wymaganego porozumienia z Kościołami”, co jest sprzeczne z art. 12 ustawy o systemie oświaty.

Dzieci, nauczyciele i rodzice zostali skrzywdzeni?

Duchowny wskazuje, że łączenie uczniów z różnych klas na lekcjach religii uniemożliwi realizację programu. „To okazanie pogardy dla nauczycieli i wysiłku uczniów” – ocenia. Również decyzja o nie wliczaniu ocen z religii i etyki do średniej ocen szkolnych od września 2024 roku spotkała się z krytyką.

– MEN nie chce zaakceptować tego, że dzieci, ucząc się religii, podejmują wysiłek – podkreśla ksiądz profesor.

Religia to nie tylko wiara. To część kultury

„Polska państwowość narodziła się w momencie chrztu. Chrześcijaństwo to fundament kultury i literatury” – przypomina ks. Tomasik. Jego zdaniem próba wypchnięcia religii ze szkół to atak na tożsamość narodową.

Duchowny zaznacza, że Kościół od lat postuluje, by uczniowie mieli obowiązek uczestnictwa w religii lub etyce – nie dla kontroli, ale dla wspierania wychowania moralnego.

Uderzenie w wartości, które spajały pokolenia?

Zmiany wprowadzone przez MEN wywołały lawinę reakcji wśród katechetów i rodziców, ale także polityczne działania – m.in. wniosek PiS do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ocen z religii. Trybunał orzekł niekonstytucyjność rozporządzenia MEN, ale wyrok nie został opublikowany.

Na razie wszystko wskazuje na to, że reforma edukacji religijnej wejdzie w życie. Ale Kościół zapowiada: „Nie będzie na to zgody ludzi wierzących”.

Konflikt o religię w szkole wchodzi na nowy poziom. Po raz pierwszy od lat Kościół i rząd są na wojennej ścieżce, a uczniowie i rodzice zostają w samym środku polityczno-światopoglądowego zderzenia. Ilu z nich od września wypisze dzieci z lekcji religii – to pytanie, które może mieć konsekwencje nie tylko edukacyjne, ale i społeczne.

Poniżej galeria zdjęć: Odznaczeni przez prezydenta Andrzeja Dudę

Polityka SE Google News
Sławomir Mentzen – najmocniejsze pytania widzów: likwidacja ZUS, aborcja, religia w szkołach, dostęp do broni, rewolucja w emeryturach
Sonda
Czy religia powinna pozostać obowiązkowym przedmiotem w polskich szkołach?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki