"Super Express": - Pani poseł, dzwonię do pani jako sekretarza Krajowego Sądu Koleżeńskiego PO. Jak rozumiem, jest to ciało, które ma się zajmować posłami, którzy złamali pewne normy, nawet niekoniecznie prawne...
Magdalena Gąsior-Marek: - Tak.
- Chcę zapytać, czy zajmą się państwo sprawą ministra Pawła Grasia, dotyczącą łamania ustawy antykorupcyjnej?
- Jaką sprawą? Taka sprawa do sądu koleżeńskiego nie wpłynęła.
- Chodzi mi o zasiadanie przez niego we władzach spółki, kiedy był już ministrem i nie mógł tego robić. O sprawę podpisywania przez niego dokumentów, fałszowania jego podpisów, które grafolodzy uznali za jego, a jego małżonka twierdzi, że je podrabiała...
- Nie mam wiedzy na ten temat...
- To ja może przybliżę...
- Każda sprawa w sądzie koleżeńskim Platformy jest sprawą indywidualną. Jest wyznaczany skład sędziowski i każdy z sędziów pochyla się nad daną sprawą. Jednak żebyśmy mogli się zająć taką sprawą, musi wpłynąć wniosek.
- Gdyby miała pani jednak ocenić sprawę ministra Grasia, to co by pani o niej powiedziała? Powinien nadal być ministrem?
- Nie znam sprawy i nie będę się wypowiadać na ten temat.
Magdalena Gąsior-Marek
Posłanka, sekretarz Krajowego Sądu Koleżeńskiego PO