Tuż przed wyborami, począwszy od 4 października w Wiadomościach TVP1, a także w serwisach TVP Info, o Neumanie mówiono bezustannie. Chodziło o nagranie, na którym wypowiadał się o sytuacji w tczewskich strukturach partii, nie szczędząc przekleństw. Dwa dni po pierwszej publikacji taśm, atakowany polityk zrzekł się funkcji szefa klubu parlamentarnego PO-KO.
Ostatecznie na Neumanna zagłosowało 25 tys. osób, prawie 2,5 raza mniej niż na Jarosława Wałęsę (43 l.).
ZOBACZ TEŻ: Neumann komentuje wulgarny język: Moje opinie były bardzo twarde, ale szczere [WYWIAD]
Czy można powiedzieć, że Kurski pogrążył Platformę? - Te materiały miały wpływ na wyniki w wyborach – mówi Marcin Kierwiński z PO. - TVP zachowywała się jak część sztabu wyborczego PiS i posługiwała się niemal nieograniczoną skalą manipulacji. Tego typu działania budują negatywny obraz atakowanej osoby. Nie przez przypadek PiS wybrał na szefa telewizji Jacka Kurskiego - aktywnego polityka. Kurski ma pilnować interesów partii – mówi Kierwiński.
- Wynik wyborczy to efekt wielu zmiennych. Ale propaganda płynąca z TVP generalnie atakowała partię jako całość, politycy służyli tylko za przykład – komentuje nam medioznawca, dr Wojciech Szalkiewicz (53 l.). Czy sam Neumann ma żal do Kurskiego? Tego nie wiemy, bo nie odbierał wczoraj telefonu.