Kosiniak-Kamysz pytany we wtorek w Polsat News, czy to możliwe, że w drugiej turze wyborów PSL poprze kandydata popieranego przez PiS - prezesa IPN Karola Nawrockiego, a nie kandydata KO Rafała Trzaskowskiego odparł: "skąd te dylematy, skoro startując do wyborów będziemy wspierać Szymona Hołownię?". - Na to się umówiliśmy już dawno, tworząc Trzecią Drogę - zaznaczył. - Trzeba wspierać swojego kandydata. I nie ma co rozważać, czy będzie Trzaskowski czy Nawrocki. Będzie Hołownia i w to trzeba wierzyć - podkreślił wicepremier, szef MON. Dodał, że "sondaże robione dzisiaj nie mają żadnego znaczenia na wynik, który będzie w maju". Jak zauważył, "z różnych środowisk padają sugestie", że nie wszyscy ogłoszeni już kandydaci zostaną oficjalnie zarejestrowani. Zdaniem Kosiniaka-Kamysza, wielu polityków PiS nie jest do końca przekonanych do kandydatury Nawrockiego.
Kosiniak-Kamysz o Karolu Nawrockim
Na sugestię, że gdyby nie tzw. koalicja PiS-PSL-Konfederacja, Nawrocki w 2021 r. nie zostałby prezesem IPN potwierdził. Podkreślił, że "było to rozwiązanie kryzysu, który w Polsce nastąpił przy braku obsadzania najważniejszych urzędów konstytucyjnych i ważnych instytucji związanych z pamięcią i tożsamością Polski". - PSL zawsze podchodził i pragmatycznie i szukał rozwiązania. To jest niedoceniane bardzo często, że potrafiliśmy znaleźć rozwiązania w najtrudniejszych sytuacjach - zauważył Kosiniak-Kamysz. Na stwierdzenie, że politycy PSL oklaskiwali przemówienie Nawrockiego po spektaklu poświęconym Wincentemu Witosowi w Tarnowie zastrzegł: "oklaskiwaliśmy Wincentego Witosa". - Dziękuję Instytutowi za upamiętnianie Witosa. Szczególnie wiceprezes IPN Mateusz Szpytma zajmuje się tymi sprawami. Naprawdę doceniamy to, co zostało zrobione - mówił wicepremier.