Teraz do słów dojdą czyny
Już w orędziu po wyborach prezydenckich premier mówił o współpracy „tam gdzie to konieczne i możliwe”, ale zarysował też swoisty plan B. - Jeśli trzeba, będziemy rządzić i podejmować decyzje, także przy próbującym blokować dobre zmiany prezydencie. Doświadczenie już mamy – zapowiadał Donald Tusk. Na ripostę Karola Nawrockiego nie trzeba było długo czekać. - Niech premier weźmie głęboki oddech i pomyśli, jak współpracować z prezydentem Polski, który z woli narodu będzie decydował o sprawach Polek i Polaków. Niech mnie nie straszy – mówił w Telewizji Republika.
Teraz do słów dojdą czyny. - Duda już kończył swoje rządy i na scenie politycznej był raczej osamotniony, Nawrockiego niesie ciągle potężna fala popularności i entuzjazmu, w dodatku jest silny siłą PiS i Konfederacji. Problemem nie będą tylko weta, ale siła jego głosu – tłumaczy nam wysoko postawiony polityk Koalicji Obywatelskiej. - Nie bez znaczenia jest też ekipa, którą zbudował wokół siebie nowy prezydent. Szefernaker, Andruszkiewicz, Przydacz, Bogucki, czy Rabenda to doświadczeni i bardzo sprawni ludzie. Nie będą potrzebowali dużo czasu na rozruch – słyszymy.
Wiadomo, że jedną z pierwszych aktywności Nowego prezydenta będą projekty ustaw realizujących jego obietnice, ale nie tylko te. - Pan prezydent będzie chciał wręcz wyciągać do premiera rękę, pomagać w tym co się nie udało. Kwota wolna w wysokości 60 tysięcy złotych to przecież niezrealizowana obietnica Donalda Tuska. Powinien więc z wdzięcznością przyjąć tę pomoc – mówi w swoim ironicznym stylu Radosław Fogiel.

Z kolei Krzysztof Łapiński (47 l.) były rzecznik Andrzeja Dudy wspomina o słowach jakie padały pod adresem Nawrockiego z ust liderów KO w kampanii. - Nie ukrywali swojej niechęci do ówczesnego kandydata. Pamięć o tych atakach będzie mieć zapewne wpływ na relacje prezydenta z premierem. Do tego dochodzą zasadnicze różnice ideowe pomiędzy oboma politykami. Na wiele istotnych spraw prezydent Nawrocki ma zupełnie inne spojrzenie niż premier Tusk. Tutaj widzę w wiele pól do konfliktów – mówi Łapiński.
Były polityk jednocześnie zwraca uwagę na fakt, że obóz rządzący nie zawsze jest monolitem. - Ciekawe jak potoczy się współpraca prezydenta z Marszałkiem Hołownia i wicepremierem Kosiniakiem- Kamyszem. Tutaj możemy spodziewać się bardziej koncyliacyjnej postawy, i mniej konfrontacyjnego podejścia – tłumaczy ekspert.
Nawrocki może umacniać swoją pozycję
Dr Magdalena Nowak – Paralusz twierdzi, że mamy do czynienia z potencjalnym konfliktem stylów zarządzania i osobowościowych wizji sprawowania funkcji publicznych, ale też zderzeniem poglądów. - Tusk reprezentuje podejście liberalno-technokratyczne, akcentujące sprawczość instytucji i osadzenie Polski w strukturach europejskich. Nawrocki, opierający swój mandat na narracji o wartościach, tożsamości i narodowym dziedzictwie, może próbować wzmocnić pozycję prezydenta jako strażnika tradycyjnego porządku i suwerenności symbolicznej, co tworzy naturalną przestrzeń do tarć – uważa politolog.
Z kolei dr Maciej Chudkiewicz widzi dla szefa rządu ryzyka, ale też potencjalne korzyści w związku ze zmianą głowy naszego państwa. - Premier szuka nowego otwarcia. Trochę żeby skonsolidować swoje ugrupowanie, a trochę żeby myśleć o co najmniej przyzwoitym wyniku w wyborach w 2027 roku. Paradoksalnie Karol Nawrocki może być tym nowym otwarciem – twierdzi ekspert.
Dr Magdalena Nowak - Paralusz, politolog: - Relacje pomiędzy premierem Donaldem Tuskiem a prezydentem elektem Karolem Nawrockim będą jednym z kluczowych obszarów napięć i testem dla systemu politycznego, w którym równoważenie władz często bywa zasłoną dla głębokiej rywalizacji o kontrolę nad przekazem, symbolami i interpretacją rzeczywistości społeczno-politycznej. Potencjalnie nie będziemy mieli do czynienia jedynie z personalnym sporem dwóch polityków, lecz z realnym ryzykiem pogłębienia instytucjonalnego dualizmu, kryzysu zaufania obywateli i osłabienia państwowej spójności w sytuacji, która bardziej wymaga współpracy niż symbolicznych wojen, a w konsekwencji których ucierpią wszyscy.
dr Maciej Chudkiewicz, politolog: - Spodziewam się istotnej zmiany w relacjach między pałacem a premierem. Premierowi będzie z jednej strony trudniej, Andrzej Duda był jednak dość koncyliacyjny i niekonfliktowy, ale z drugiej łatwiej. Łatwiej, bo tocząc wojnę z prezydentem Donald Tusk przekieruje oś sporu poza Jarosława Kaczyńskiego i sam będzie mógł przykryć kilka ciężkich ostatnich miesięcy. Spodziewam się, że prezydent Nawrocki będzie trudnym sparring partnerem, ale właśnie: jednak partnerem. Obecna sytuacja międzynarodowa niespecjalnie umożliwia prowadzenie poważnych polsko-polskich wojen.