Jeszcze co najmniej przez cały przyszły rok prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz (41 l.) będzie korzystała z ochrony osobistej. Powód? Napływające stale pod adresem jej i jej rodziny pogróżki. Magistrat zapłaci za ochronę prawie 600 tys. zł.
Prezydent Dulkiewicz korzysta z ochrony od lutego 2019 r. W styczniu ubiegłego roku, podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, zamordowany został jej poprzednik, Paweł Adamowicz (†54). – Pani prezydent Gdańska wciąż otrzymuje groźby i obelgi. Dotyczą one także życia i zdrowia Aleksandry Dulkiewicz i jej rodziny. Policja i prokuratura już teraz prowadzą blisko 30 różnych postępowań. W tej sytuacji musimy kontynuować ochronę prezydent Gdańska – mówi „Super Expressowi” rzecznik gdańskiego magistratu Daniel Stenzel.
Jak się dowiedzieliśmy, Dulkiewicz otrzymywała groźby w listach, i-mailach, telefonach, na mediach społecznościowych. Stenzel dodaje, że kiedy prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie jednej z grożących Dulkiewicz osób, osoba ta wznowiła działalność. Ochroniarze będą strzec Aleksandry Dulkiewicz przez siedem dni w tygodniu, co najmniej przez 12 godzin dziennie, m.in. podczas uroczystości i wydarzeń miejskich, wystąpień publicznych oraz delegacji. Będzie to ochrona kosztowna – Urząd Miasta zapłaci za ochronę Dulkiewicz 578 tys. zł - wynika z dokumentów przetargowych. Rzecznik gdańskiej Prokuratury Okręgowej Grażyna Wawryniuk (56 l.) mówi Super Expressowi, że toczą się w tych sprawach postępowania.
Jak sprawdziliśmy, z ochrony nie korzystają prezydenci największych polskich metropoli: ani prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski (48 l.), ani prezydent Wrocławia Jacek Sutryk (42 l.), jak również prezydent Łodzi Hanna Zdanowska (61 l.) czy rządzący Poznaniem Jacek Jaśkowiak (56 l.).