Tusk punktuje prezydenta. Mówi o "tysiącach botów" i "pokrętnych tłumaczeniach"

Premier Donald Tusk ponownie odniósł się do sporu o nominacje oficerskie dla funkcjonariuszy ABW i kontrwywiadu. W niedzielnym wpisie w mediach społecznościowych wezwał prezydenta do podpisania awansów, sugerując, że zamiast medialnej burzy wystarczyłoby "zwykłe »przepraszam«". "Jeszcze jest czas" – podsumował szef rządu, zaostrzając ton dyskusji.

Prezydent Karol Nawrocki i premier Donald Tusk

i

Autor: Anita Walczewska/SERGEI GAPON/ East News
Polityka SE Google News
  • Premier Donald Tusk skrytykował decyzję prezydenta Karola Nawrockiego o niepodpisaniu nominacji oficerskich dla funkcjonariuszy ABW i kontrwywiadu, nazywając to "wojną z polskim rządem". 
  • Prezydent Nawrocki odpiera zarzuty, twierdząc, że premier Tusk blokuje spotkania szefów służb specjalnych z prezydentem i nie wyjaśnił prawdziwych przyczyn zaistniałej sytuacji.
  • Minister-koordynator służb specjalnych, Tomasz Siemoniak, ocenił decyzję prezydenta jako "bezprecedensową odmowę" i "cios w system bezpieczeństwa państwa".
  • Spór wywołał ostrą wymianę zdań w mediach społecznościowych, gdzie obie strony oskarżają się wzajemnie o kłamstwa i działania na szkodę państwa

Co Donald Tusk napisał w sprawie awansów w służbach?

Napięcie na linii rząd – prezydent nie słabnie. W niedzielę premier Donald Tusk po raz kolejny publicznie skrytykował decyzję głowy państwa w sprawie wstrzymania nominacji oficerskich. Za pośrednictwem mediów społecznościowych zarzucił Pałacowi Prezydenckiemu prowadzenie kampanii dezinformacyjnej, która ma odwrócić uwagę od sedna problemu. Premier Donald Tusk ocenił, że prezydent Andrzej Duda powinien jak najszybciej podpisać awanse dla funkcjonariuszy służb specjalnych.

"Wywiady ministrów z prezydenckiej kancelarii, filmik nagrany przez samego prezydenta z pokrętnym tłumaczeniem, użyteczni dziennikarze, setki postów aparatczyków PiS i tysiące botów zamiast podpisania oficerskich nominacji i zwykłego »przepraszam«. Jeszcze jest czas!" – napisał szef rządu na platformie X, bezpośrednio zwracając się do prezydenta.

Na czym polega spór o nominacje oficerskie?

Konflikt wybuchł w piątek, gdy prezydent Andrzej Duda odmówił podpisania 136 nominacji na pierwszy stopień oficerski dla funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Premier Donald Tusk w nagraniu wideo ostro skomentował tę decyzję, nazywając ją "dalszym ciągiem wojny z polskim rządem". – Wszyscy czekali. Oni, przyszli bohaterowie, ich rodziny. (...) Prezydent uznał, że nie podpisze tych promocji. (...) Żeby być prezydentem, nie wystarczy wygrać wybory – stwierdził premier.

Prezydent Karol Nawrocki odpowiedział własnym filmem, w którym zarzucił premierowi kłamstwo. Główną osią sporu o nominacje oficerskie jest, według Pałacu Prezydenckiego, blokowanie przez premiera spotkań szefów służb specjalnych z głową państwa. – Pan premier w swoim stylu skłamał i nie wyjaśnił, co naprawdę się wydarzyło. (...) Żeby być premierem, nie wystarczy wrzucanie postów na X. Trzeba jeszcze umieć rządzić i stawiać państwo ponad partyjne interesy – ripostował prezydent.

Wojna na oświadczenia: Kancelaria Prezydenta kontra rząd

Decyzja prezydenta wywołała lawinę komentarzy i wzajemnych oskarżeń. Minister-koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak nazwał ją ciosem w system bezpieczeństwa państwa. 

"Bezprecedensowa odmowa prezydenta podpisania promocji na pierwszy stopień oficerski w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Służbie Kontrwywiadu Wojskowego. Cios w system bezpieczeństwa państwa i uderzenie w ludzi chcących służyć Polsce" – napisał na platformie X.

Pracownicy Kancelarii Prezydenta odpierali te zarzuty. Szef Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz w RMF FM przekonywał, że nie było formalnej odmowy. – To nieprawda, kłamstwo. Nie było ustalonej daty nominacji, nie ma odmowy nominacji. Jest dyskusja na temat tego, jak te nominacje mają być prowadzone – podkreślił.

Z kolei rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz nazwał wystąpienie Tuska "żenującym i kłamliwym stand-upem". Na te słowa zareagował rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych, Jacek Dobrzyński, pisząc, że "rzecznik nie powinien okłamywać Polaków", ponieważ agenda planowanego spotkania nie przewidywała rozmów o nominacjach.

WILDSTEIN: TUSK DZIAŁA JAK DYKTATOR.
Sonda
Czy Karol Nawrocki powinien założyć własną partię polityczną?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki