Jest szansa jeszcze w tym roku
Wigilia Bożego Narodzenia, czyli 24 grudnia miałaby być kolejnym w polskim kalendarzu dniem wolnym od pracy. Projekt Lewicy w tej sprawie leży w Sejmie od dwóch tygodni. - Myślę, że jest szansa na wolną Wigilię jeszcze w tym roku. Również Senat powinien się sprawnie uporać z tą ustawą – mówi Anna Maria Żukowska (41 l.), szefowa klubu Lewicy. Tyle, że w Sejmie dopiero dzisiaj mają ruszyć prace na ten temat, a sam marszałek Szymon Hołownia (48 l.) zdaje się nie palić do zmiany. - Mam tylko wątpliwości, czy to trzeba robić w tym roku – mówi lider Polski 2050.
Jeden dzień wolny to 6 miliardów złotych
A główny krytyk wolnej Wigilii Ryszard Petru (52 l.) proponuje, żeby w razie wprowadzenia takiej zasady zlikwidować inny wolny od pracy dzień. - Każdy dodatkowy dzień wolny od pracy kosztuje gospodarkę 6 mld zł – mówi ekonomista i poseł klubu PSL. Taka dyskusja coraz bardziej irytuje Polaków. Kiedy pokazaliśmy harmonogram prac Sejmu pracownikowi ochrony z Siedlec nie mógł wręcz uwierzyć, że wybrańcy narodu opuszczą budynki przy Wiejskiej 20 grudnia i wrócą do nich dopiero 8 stycznia. Zbulwersowany tym faktem jest Marek Lendzion.
Ja i moi koledzy ochroniarze musimy pracować nie tylko w Wigilie, ale też w Boże Narodzenie, czy Sylwestra, a oni wracają do pracy dopiero po Trzech Króli? To naprawdę nie mieści się w głowie. W dodatku nie mają serca, żeby chociaż trochę ulżyć zwykłym ludziom i dać czas żeby bez pospiechu przyrządzić karpia, czy ubrać choinkę - mówi nam pracownik ochrony.