Porażki - tych nie uniknie żaden rząd, także PO. Platforma Obywatelska przejęła władzę w 2007 roku. W międzyczasie na czele rządu stało dwóch premierów: Donald Tusk, a od końca 2014 roku Ewa Kopacz. Tusk i Kopacz starali się, by realizować złożone w czasie swych expose obietnice, ale nie wszystko potoczyło się zgodnie z planem. A skoro, coś nie wyszło, to okazało się porażką! Jaka Twoim zdaniem jest największa porażka rządów Platformy Obywatelskiej? GŁOSUJ!
Przegrana walka z dopalaczami. Donald Tusk zapowiadał, że rząd zajmie się problemem dopalaczy. Już w październiku 2010 roku Tusk zapewniał, że sklepy z dopalaczami zniknęły i już się nie pojawią Nie będę owijał w bawełnę, nie będę używał ostrożnych sformułowań. Jest kolejny etap walki z tym bardzo groźnym zjawiskiem, jestem przekonany, że wreszcie skuteczny. Wczoraj sklepy z dopalaczami zniknęły raz na zawsze. Akcję walki z dopalaczami prowadziła wraz z Tuskiem ówczesna minister zdrowia Ewa Kopacz. Teraz jednak widać, co wyszło z szumnych zapowiedzi Tuska. W ciągu ostatnich kilku dni ponad 300 osób zartuło się dopalaczami w samym tylko woj. śląskim.
Korki na autostradach. Minister Elżbieta Bieńkowska obiecywała, że postara się, by kierowcy nie tracili czasu stojąc w korkach na autostradach, a przejazd przez bramki odbywał się płynnie. Minister zapowiadał, że zmieniony zostanie system poboru opłat, który miał zastąpić bramki. Niestety nic z ttych zapowiedzi nie wynikło. Jeszcze w sierpniu 2014 roku Bieńkowska mówiła, że system zostanie zmieniony do jesieni. Jeżeli są bramki i jeżeli natężenie ruchu jest trzy czy cztery razy większe niż to, które się tam przewidywało, to te korki będą się robić. Działania doraźne - na każdy weekend - do końca wakacji podejmujemy, natomiast trwają bardzo intensywne prace nad zmianą systemu płatności za autostrady w Polsce. Intensywne prace może i trwały, ale na razie nie słychać nic o tym, by je wprowadzono.
Wysokie bezrobocie wśród młodych ludzi. W 2007 roku Donald Tusk obiecywał, że do Polski będą wracać ci, którzy wyemigrowali za chlebem. Już wkrótce Polacy zaczną wracać z emigracji, bo praca tu zacznie się opłacać. Będą nas leczyć dobrze zarabiający lekarze i pielęgniarki. Dobrze zarabiający nauczyciele będą uczyć nasze dzieci, a dobrze zarabiający policjanci będą dbać o nasze bezpieczeństwo. Przy bezpiecznych drogach wyrosną nowoczesne stadiony i pływalnie. Czy to możliwe? Skoro udało się w Irlandii, dlaczego ma nie udać się w Polsce. Polskę też stać na swój cud gospodarczy. Musimy tylko wygrać te wybory, przekonywał Tusk. Jednak mimo obietnicy o tym, że na powracających będzie czekać praca, Polacy niechętnie wracają. Z danych Eurostatu wynika, że w styczniu 2015 roku bezrobocie wśród osób do 25. roku życia sięgało 21 proc.
Drogie leki. Miało być taniej a wyszło drożej, po likwidacji leków za złotówkę. Każdy minister zdrowia obiecuje, że zrobi wszystko, by pacjentom żyło się lepiej. Polacy mają mieć łatwiejszy dostęp do specjalistów, a kolejki do lekarzy mają być krótsze. A jak jest? W 2010 roku, gdy resortem zdrowia kierowała Ewa Kopacz wprowadzona została ustawa, która likwidowała możliwość kupienia leków za grosz czy złotówkę. W efekcie pacjenci muszą wydawać ogromne sumy na leki. Dochodzi do sytuacji, gdy chory nie wykupuje leków, bo po prostu nie ma za co.
Podwyższenie wieku emerytalnego Polaków. Jeszcze do niedawna Polki przechodziły na emeryturę w wieku 60 lat, a Polacy w wieku 65 lat. Jednak po reformie przeprowadzonej przez rząd PO wszystkim podwyższono wiek emerytalny, a do tego zrównano go dla kobiet i mężczyzn do 67. roku życia. Mimo że Polacy protestowali na wiecach, a do Sejmu wpłynęło 2 miliony podpisów z prośbą o przeprowadzenie w tej sprawie referendum, to władza miała inne plany. Wniosek o przeprowadzenie referendum został odrzucony.