szczyt NATO

i

Autor: PAP/Leszek Szymański

Zełeński zły na NATO?

Najpierw koniec wojny i korupcji, a potem przyjęcie do NATO. Kijów rozczarowany ustaleniami szczytu

2023-07-12 14:12

NATO otwiera przed Ukrainą drzwi, ale ciągle nie zaprasza do środka. Szczyt Sojuszu nie przyniósł przełomu w tej sprawie, czym Kijów jest wyraźnie rozczarowany. Jednocześnie kraje NATO deklarują dalsze wsparcie militarne, dla kraju broniącego się przed Rosją.

Ukraina jest bliżej NATO niż kiedykolwiek wcześniej, ale ciągle dalej niż chciałyby władze w Kijowie. Po szczycie NATO w Wilnie nikt nie ma już wątpliwości, że realna perspektywa przystąpienia do Sojuszu zostanie rozpisana po wojnie. I nie chodzi o tu o zawieszenie działań zbrojnych, ale o trwały pokój. -Rezultaty szczytu są dobre, ale gdyby zaproszono Ukrainę do Sojuszu, byłyby idealne - powiedział Wołodymyr Zełenski (45 l.) i dodał, że deklaracja dokładnych ram czasowych dla wstąpienia jego kraju do NATO byłaby bardziej satysfakcjonująca niż same oferty pomocy wojskowej. O rozczarowaniu mówił też szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kuleba (42 l.). Tymczasem rzecznik amerykańskiej dyplomacji Matthew Miller (61 l.) wskazał tez inne, oprócz zakończenia wojny, warunki przystąpienia do sojuszu obronnego. - Chodzi o reformy antykorupcyjne i demokratyczne – twierdzi Miller. Ukraińcy mają uzasadnione pretensje, uważa generał Waldemar Skrzypczak (67 l.). - Robiono im naprawdę wielkie nadzieje, a teraz okazało się, że ten zjazd w Wilnie był spotkaniem towarzyskim. Do takich ustaleń nie trzeba było szczytu – twierdzi były szef wojsk lądowych. Generał dodaje, że celem wydarzenia miały być gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy, udzielone już teraz, a nie w czasie pokoju. - Zapowiedź przekazywania amunicji, to skazywanie ich na dalszą wojnę, a w perspektywie skazywanie ich na powolną zagładę. Przecież Ukraina nie ma takiego potencjału ludzkiego jak Rosja, kiedyś się wyczerpie, niezależnie od tego ile czołgów dostanie – twierdzi generał. Z perspektywy Polski istotne są ustalenia dotyczące stworzenia regionalnych planów obrony na wypadek ataku na kraje członkowskie w Europie. Jeden dla północy kontynentu, drugi dla południa, a trzeci dla krajów wschodniej flanki, w tym dla Polski. Zgodnie z nowymi planami Sojusz ma być gotowy do natychmiastowej odpowiedzi, wcześniejsza koncepcja zakładała powstrzymanie wroga przez zaatakowany kraj i dopiero wtedy, wsparcie NATO. Prezydent Andrzej Duda (51 l.) zapowiedział już zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, czyli gremium z udziałem opozycji, na temat ustaleń z Wilna. - To istotne dla budowania jedności polskiej sceny politycznej w kwestii, najważniejszej dla naszych rodaków, kwestii bezpieczeństwa – mówił prezydent w Wilnie.

Express Biedrzyckiej - Krystyna KURCZAB-REDLICH
Sonda
Czy można było spodziewać się, że w Wilnie będzie skonkretyzowana data przystąpienia Ukrainy do NATO?