Jak wynika z sondażu Instytutu Badań Pollster dla „Super Expressu”, gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, to PiS dostałby 37 proc. głosów, a PO 24 proc. W porównaniu z naszym poprzednim badaniem wyniki obu partii są na podobnym poziomie. I okazuje się, że rządzącym nie zaszkodziły ostatnie afery wokół taśm Kaczyńskiego czy wcześniej wokół bajecznych wynagrodzeń dwórek prezesa NBP Adama Glapińskiego, czy zatrzymań przez CBA byłego rzecznika MON i byłego posła PiS.
Jak te wyniki najnowszego sondażu komentuje ekspert? - Te wydarzenia nie są zbyt jasne dla wyborców i aż tak nie demobilizują elektoratu PiS, bo poparcie dla tej partii jest stabilne od dłuższego czasu. Partia Kaczyńskiego może pochwalić się kilkoma sukcesami, jak np. 500 plus czy obniżenie wieku emerytalnego, a te rozwiązania są czytelne, jasne i przekonują do siebie te 37 proc. badanych – zaznacza prof. Kazimierz Kik, politolog.
Tymczasem okazuje się, że na trzecią siłę wyrasta partia Roberta Biedronia, którego konwencja odbędzie się już w najbliższą niedzielę. W naszym sondażu dostał 10 proc. i jest to wzrost o jeden punkt proc. w porównaniu z wynikiem naszego naszym ostatniego badania. - Polacy mają dość wojny polsko-polskiej. Zmiana w polityce musi w końcu nastąpić, dosyć chocholego tańca Schetyny i Kaczyńskiego. Czas na zmianę, czas na regenerację – komentuje wyniki sondażu Robert Biedroń. Jak jego fenomen tłumaczy ekspert? - On korzysta na tym, że jest wielu wyborców, którzy nie akceptują ani PiS-u ani PO. Biedroń oferuje atmosferę spokoju i promuje język miłości walcząc o elektorat PO i Nowoczesnej – mówi prof. Kik.
Kolejne miejsca za podium zajęły ugrupowania: PSL 7 proc., Kukiz'15 - 6 proc., SLD Lewica Razem i Nowoczesna - po 4 proc., partia KORWiN - 3 proc., Razem i Zieloni - po 2 proc. , Teraz! Ryszarda Petru - 1 proc.