Przemysław Czarnek słynie ze swoich ostrych wypowiedzi, jak i wielu zmian, które wprowadził do polskich szkół. Jedni uważają, że świetnie się spisał jako minister edukacji, inni nie podzielają tego zdania i zarzucają posłowi PiS butę. Jedno trzeba mu jednak przyznać – na każde pytanie zadane przez Roberta Mazurka odpowiadał z dużą pewnością siebie, miał także przygotowane argumenty w każdym temacie.
W pewnej chwili do studia wszedł Krzysztof Stanowski, który przyniósł sobie krzesło i dosiadł się do stołu. Panowie się sobie przedstawili, a Przemysław Czarnek usłyszał nawet komplement.
- Postanowiłem na chwilę się dosiąść. Słucham i słucham, i już się zorientowałem, że nie da się pana przegadać – stwierdził Krzysztof Stanowski.
- Naprawdę się da – odparł ze śmiechem polityk.
Dziennikarz szybko zmienił temat, przechodząc do swojego pytania, poprzedzając je odpowiednim wstępem. - Mam wrażenie, że więcej niż to, co pan mówi, znaczy to, czego pan nie mówi. Tu jest moja duża pretensja. Mam wrażenie i dzisiaj, i w ogóle jak śledziłem pańskie wypowiedzi w przeszłości, że pan praktycznie nigdy nie mówi o uczniach – zaczął.
Krzysztof Stanowski zwrócił uwagę, że jako ojciec chciałby, aby ministrem edukacji była osoba która nie będzie starała się nakierowywać dzieci na konkretną ideologię, a uczniów traktowała niemal jak własne pociechy. - Chciałbym, żeby to była osoba, która patrzy na wszystkie dzieci niemal jak na swoje i chce, żeby one się edukowały, rozwijały, były ciekawe świata. I chce stworzyć szkołę, która jest przyjazna dzieciom, i chce stworzyć szkołę, która tym dzieciom – dodał.
Zarzucił Przemysławowi Czarnkowi, że w jego wypowiedziach często słychać konfrontacje i polityczne „odbijanie piłeczki” zamiast refleksji nad współczesnymi potrzebami dzieci. Według niego były minister edukacji rzadko wykazywał się w swoich wypowiedziach troską o dobro dzieci. Krzysztof Stanowski został zapytany przez swojego rozmówcę, czy dla niego jest ideologizacja, że chodzi o liczne nawiązania do katolicyzmu.
- Katolicyzm jest częścią tego społeczeństwa. Szanujmy się i mówmy konkrety: nie uważam, żeby treści związane z chrześcijaństwem były w polskiej rzeczywistości ideologizowaniem – skwitował były minister edukacji.
Kolejnym zarzutem Krzysztofa Stanowskiego było przekazanie czwartoklasistom laptopów, na których nie ma zainstalowanych darmowych lektur ani żadnego innego oprogramowania do nauki. Polityk stwierdził, że dziennikarz sam może sobie zainstalować takie programy na komputerze.
W naszej galerii zobaczysz, jak mieszka Krzysztof Stanowski: