"Super Express": - Obejrzałem film. I rzuca się na nim w oczy policjantka, która zapamiętale tłucze pana pałką. Dłużej niż reszta funkcjonariuszy. Dlaczego?
Przemysław Wipler: - Nie mam pojęcia.
- Tak samej z siebie jej nie odbiło. Coś pan jej musiał powiedzieć lub zrobić.
- Przecież na początku rozmawiałem z policjantem, który źle potraktował mojego kolegę, i jej przy tym nie było. Podbiegła później.
- Podbiegła i...?
- Naprawdę nic jej nie mówiłem.
- Tak sama z siebie lubi przyłożyć?
- Sam jestem ciekaw, dlaczego tak się zachowała. Może zabrałaby głos publicznie? Myślę, że inni funkcjonariusze się teraz za nią wstydzą.
- Inni, którzy byli na miejscu?
- Nie, wstydzą się także za tych na miejscu. Jeden z nich, starszy sierżant, używał wobec mnie pięści i gazu. To on zaczął i był wobec mnie najbardziej brutalny. To było zupełnie nieuzasadnione. Nie mam też pojęcia, dlaczego jeden z nich wysiadł z samochodu i po dwóch minutach psikał gazem na mojego kolegę! Dlaczego używano wobec mnie gazu i przemocy, choć byłem grzeczny i na nikogo ręki nie podniosłem?
- Tam jest taki fragment, na którym widać, że rąk w kieszeniach pan nie trzymał...
- W żadnym momencie nie używałem siły.
- Jest tam taki fragment, w którym, powiedzmy, dotyka pan policjanta.
- Ten człowiek szarpał mnie za rękę i wyrywałem ją. Nie miał prawa stosować wobec mnie przemocy. Był tam też tajniak...
- Tajniak?
- Przecież to nie był przechodzień, który nagle stwierdził, że policja kogoś bije, to on im pomoże i popsika go gazem! A prokuratura twierdzi, że nie było tam żadnych tajniaków.
Zobacz: Pijane żony posłów PiS zrobiły AWANTURĘ w samolocie i prawie pobiły stewardessę?!
- Na pańską niekorzyść nie będzie przemawiało to, że był pan pod wpływem alkoholu?
- Dzięki Bogu nie jest to jeszcze w Polsce nielegalne.
- Jest pan zwolennikiem wprowadzania u nas rzeczy, które są normą w USA.
- To prawda.
- To było zachowanie policji, które w USA jest normą.
- To nieprawda. W USA policjanci mieliby włączone radio i wszystko byłoby nagrane. Głos funkcjonariusza przeciwko głosowi obywatela zakończyłby się umorzeniem sprawy, o ile którykolwiek sąd chciałby się zająć sprawą, w której nie ma dowodów obiektywnych. W 24 godziny oczyszczono by mnie z zarzutów. Po takim czasie miałbym już orzeczone odszkodowanie, a nie czekał dopiero na pierwszą rozprawę!
- Powiedzmy, że w przypadku sądu i prokuratury tak. Chodzi mi jednak o ostre zachowanie policjantów wobec kogoś, kogo uznają za potencjalnie niebezpiecznego.
- Jestem za tym, żeby policja była zdecydowana i interweniowała ostro, ale wobec bandytów, którzy łamią prawo! Tam nie było takiej sytuacji!
- Prokuratura twierdzi, że dysponuje większą liczbą nagrań, "mniej korzystnych" dla pana.
- Dlaczego ich nie pokażą? Od początku tego żądam. Nie mam nic przeciwko temu. Na innych scenach są zwykli przechodnie. Nie wiem, co w spacerach przechodniów może być dla mnie niekorzystnego.
- Szefowa MSW zwróciła się do policji o wyjaśnienia...
- Rok za późno. Niech zapyta Ewy Kopacz, dlaczego nie przeszkadzało jej, gdy była marszałkiem Sejmu, by tak traktowano posła. Niech zapyta komendantów policji, głównego i stołecznego, dlaczego kryją bandytów w mundurach. To jest żenujące. Po tym, co zobaczyła, powinna odwołać ludzi za to odpowiedzialnych.
- Rzecznik prokuratury stwierdził, że za ujawnienie tych nagrań grozi panu do 3 lat więzienia.
- To jakiś absurd. Prokuratura ucieka od tego, że okazała się ślepa i głucha, że ma poważny problem. Chcą stawiać mi kolejne zarzuty po tym, gdy nie potrafili zauważyć, że na posiadanych filmach jestem bity w nieuzasadniony sposób. Uciekają od własnej kompromitacji. Policja i prokuratura chciały zrobić ze mnie bandytę, choć na filmie widać, że to ludzie w mundurach zachowują się w tej sytuacji jak bandyci.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail