Poeta Wojciech Wencel zamieścił w mediach społecznościowych wpis, w którym tłumaczy swoim obserwatorom: “Piszemy i mówimy na Ukrainie. Analogicznie: na Węgrzech, na Słowacji, na Łotwie. Język polski to nie plastelina”.
Jako że słowa Wencela wywołały zamieszanie, postanowiliśmy zapytać prawdziwego specjalistę od języka polskiego - profesora Jerzego Bralczyka, co myśli na ten temat. Odpowiedź jest jednoznaczna.
- Jestem za tym, żeby mówić “w Ukrainie”. W ten sposób podkreślamy jej państwowy charakter - rozwiał wątpliwości profesor Bralczyk. - Kiedyś mówiło się “na”, kiedy chodziło o jakiś teren, region, a nie o państwo - powiedział.
- Mówiliśmy “na Litwie”, “na Białorusi”. Do tej pory mówią tak starsze pokolenia, ale u młodszych coraz częściej słyszymy “w Litwie”, “w Ukrainie”. Myślę, że młodzież powinna się już do tej formy przyzwyczajać. Starsi pewnie dalej będą mówili tak, jak mówią, ale pewnie z czasem powinna wygrać ta forma, która podkreśla charakter niezawisłości Ukrainy - ocenił w rozmowie z nami ekspert.