"Super Express": - 47-proc. frekwencja w prawyborach to mało czy dużo?
Sławomir Nitras: - Frekwencja była dla mnie przykrym zaskoczeniem. Nie spodziewałem się 70 proc., ale jednak nieco lepszego wyniku. Na szczegółową analizę przyjdzie czas, kiedy otrzymamy pełne, szczegółowe wyniki z podziałem na powiaty.
- Narzuca się wniosek o martwych duszach. Ludziom tworzącym PO zarzucano już niegdyś fałszowanie liczby członków. Nawet Grzegorzowi Schetynie, gdy w Unii Wolności niespodziewanie wygrał z legendą opozycji Władysławem Frasyniukiem.
- Nie dziwię się tym komentarzom. W PO na pewno też są martwe dusze. Skoro pomiędzy różnymi regionami frekwencja różni się np. o 30 proc., a liczba członków np. na Pomorzu i w Świętokrzyskiem jest teoretycznie taka sama, to pojawiają się wątpliwości. Chęć równania do najlepszych powoduje, że wielu kolegów dopuszcza "przerastanie" swoich struktur. I to trzeba urealnić. Przy okazji prawyborów zrobiliśmy taki publiczny audyt i bardzo dobrze. Nie chciałbym jednak zrzucać winy tylko na to.
- Innym powodem może być naturalne dla partii władzy karierowiczostwo członków, wyłącznie własny interes
- Albo problemy organizacyjne. Nie chcę powiedzieć, że ktoś popełnił błąd, bo była to dość pionierska operacja. Liczba osób, które mają inne adresy niż podawali przed laty, jest jednak duża. Zameldowani w małych miejscowościach pracują w Szczecinie, Warszawie.
- Nie obawia się pan, że PO może mieć kłopoty w wyborach? Mobilizowanie wyborców, zwłaszcza młodych, było waszą siłą.
- Wręcz przeciwnie. Cieszy mnie to, gdyż pozwoli zwrócić uwagę na problem. Nie można zachowywać się jak pacjent, który przeczuwając chorobę, boi się iść do lekarza. Poddaliśmy się publicznej diagnozie i wyciągając z niej wnioski, możemy być tylko lepsi.
- Pan był zwolennikiem kandydatury Radka Sikorskiego. W PO politycy, którzy przegrywali wewnętrzne starcia, bardzo często odchodzili w niebyt
- Nie widzę związku prawyborów z ewentualną marginalizacją Sikorskiego. Obiektywnie byłoby to bardzo trudne. Po prawyborach widzimy bowiem, że walka dwóch liderów nie doprowadziła do jakichś wyraźnych podziałów wewnątrz partii. Zachowanie obu, a zwłaszcza przegranego, który był w trudniejszej sytuacji, było wzorowe. Zyskał sobie szacunek nawet tych, którzy go nie popierali.
- Janusz Palikot zapowiedział już, że Sikorski powinien zostać wicepremierem. A kilka jego zapowiedzi się sprawdziło
- Palikot raz Sikorskiego odwołuje z MSZ i wypycha z PO, a raz awansuje w rządzie. Moim zdaniem Radek po prawyborach nie potrzebuje jakiegoś dowartościowania. Gdyby premier podjął taką decyzję, to będzie dla niego wielki zaszczyt, ale to nie ma większego znaczenia. Pomimo prawyborów jesteśmy drużyną i nie rywalizujemy ze sobą na zasadzie wyścigu szczurów.
Sławomir Nitras
Europoseł, szef zachodniopomorskiej Platformy Obywatelskiej