Michał Woś,  Zbigniew Ziobro

i

Autor: EAST NEWS Michał Woś, Zbigniew Ziobro

"Można zatęsknić za Giertychem, gdy słucha się ludzi Ziobry" - pisze Tomasz Walczak

2020-11-19 7:25

Jeśli wierzyć ministrowi Michałowi Wójcikowi, szykowane przez państwa członkowskie UE powiązanie wypłaty pieniędzy z unijnego budżetu w praworządnością, skończy się tym, że na lokalnych targach zamiast warzywami i wiejskimi jajkami handlować będzie się dziećmi. I nie kupi ich byle kto, ale homoseksualne pary. A wszystko na rozkaz Niemiec i ich przeżartej genem antypolskości przywódczyni, krwawej Angeli. W tych fantazjach pana ministra zabrakło tylko uwagi, że o to walczył Hitler i po 75 latach od zakończenia wojny jego marzenia się spełnią.

Słuchając w ostatnich dniach polityków Solidarnej Polski i PiS, można zatęsknić za naszymi starymi dobrymi eurosceptykami. Poziom bzdur wygadywanych przez Romana Giertycha w przeddzień referendum akcesyjnego w 2003 r. wydaje się dziś szczytem finezji. Podnoszone wtedy hasła o zabieraniu polskiej ziemi, wynaradawianiu Polaków czy kolonizacji naszego kraju przez zachodni kapitał wydają się dziś skrzyć od intelektualnych argumentów w porównaniu z tym, co dziś wygadują zausznicy Ziobry i pisowscy tytani intelektu w rodzaju Beaty Mazurek.

Oczekiwanie, że w Polsce instytucje państwa będą działać w ramach wyznaczonych im kompetencji i zapewnią wzajemną kontrolę i równowagę władz, doprawdy trudno powiązać „targami dzieci” ministra Wójcika, trudno widzieć w tym zapowiedź triumfu wymyślonej przez prawicowych propagandystów „ideologii gender”. Trudno spodziewać się, że oznacza to zwasalizowanie Polski przez obce siły.

Raz, że w praworządnych krajach handel dziećmi jest zakazany. Dwa, że określenie praw osób LGBT leży w wyłącznych kompetencjach państw członkowskich i jeśli rząd PiS ma ochotę dalej dyskryminować tę grupę, nikt poza obywatelami Polski nie może z tym nic zrobić. Żadne obce siły nie czyhają też na Polską i na pewno nie robią tego Niemcy, bo to nie niemiecki rząd, ale Parlament Europejski zaostrzył mechanizm powiązania wypłaty unijnych pieniędzy z praworządnością. I nawet jeśli wejdzie on w życie, nie zagraża on w żaden sposób Polsce i Polakom. Zagraża tylko i wyłącznie interesom PiS, a te w żaden sposób nie są tożsame z interesami naszego państwa i społeczeństwa.