Sławomir Jastrzębowski: Mosia droga do kariery

2010-08-25 8:30

Szymon Moś, lat 23, którego opisuje dziś "Super Express", to więcej niż człowiek z krwi, kości, twarzy i uśmiechu. Szymon Moś to zjawisko. Bez żadnych dowodów twierdzę, że bardzo, ale to bardzo powszechne. Warto się więc nad tym zjawiskiem pochylić i spróbować zrozumieć ów nie do zrozumienia fenomen.

Wielu świetnie wykształconych młodych ludzi szuka w Polsce pracy. A Szymon Moś już ma. Pokończyli studia, mają doświadczenie, nie mają pracy. Szymon Moś nie skończył jeszcze studiów, nie może więc porażać doświadczeniem, ale pracę ma. Ci świetnie wykształceni Polacy zatrudnią się gdziekolwiek. A Szymon Moś w ministerstwie. Ci świetnie wykształceni zniosą upokorzenia terminowania, parzenia kawy, żeby tylko utrzymać posadę. A Szymon Moś niczego nie musi znosić, bo on już doradza Pani Minister Ewie Kopacz. I to doradza za solidną pensyjkę!

Jak on to zrobił? Znajdzie się pewnie jakiś zawistnik, który powie, że przecież wcześniej Moś Szymon pomagał Sławomirowi Nowakowi z PO, a ten pomógł studentowi zostać doradcą w bardzo ważnym ministerstwie. Ale gdzie dowody?

"Super Express" apeluje zatem do Mosia Szymona, aby zechciał podzielić się z tysiącami młodych rzutkich Polaków szukających pracy swoimi doświadczeniami, swoją niezwykłą drogą do szybkiej kariery. Jak w wieku 23 lat, plując kumplom do piwa, można zostać doradcą ministra i czy może zostać nim ktoś, kto na przykład nie zna Sławomira Nowaka?