„Zielona granica” została już skrytykowana między innymi przez prezydenta Andrzeja Dudę czy prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Ten drugi wydał specjalne oświadczenie, w którym jasno powiedział, że jeśli komuś ów film się podobał, jest po stronie antypolskiej. Co na ten temat ma do powiedzenia premier?
Mateusz Morawiecki podzielił swoimi spostrzeżeniami w mediach społecznościowych, gdzie zamieścił filmik mówiący o „Zielonej granicy”. Według niego to bardzo smutna produkcja.
- Tak naprawdę ten film robi z nas Polaków bandę ciemniaków, prymitywów, ludzi, którzy nie zasługują na jakikolwiek szacunek – stwierdził.
Zwrócił się także do osób, którzy popierają dzieło reżyserki. - Pani Holland, drodzy zwolennicy Platformy Obywatelskiej i ci, którzy popieracie ten film. Polacy są wspaniałym i dumnym narodem, zasłużyli na najwyższy medal, [...] za swoją historię, ale i za swoją postawę ostatnich dwóch lat – mówił szef rządu. Jako przykład przywołał zdecydowany opór wobec Łukaszenki i przyjęcie 2 milionów uchodźców z Ukrainy.
- Ponad 40 tys. negatywnych reakcji pod trailerem filmu w sieci. Bardzo słaba frekwencja w kinach. To oznacza, że Polacy poznają się na fałszu, oszczerstwach, na oczernianiu, na steku obelg i na pluciu nam w twarz, bo to nawet nie jest już plucie na polskie buty, tylko obraza polskiego munduru, obraza funkcjonariusz – podkreślał Mateusz Morawiecki, powołując się na liczbę negatywnych opinii widocznych pod oficjalnym zwiastunem „Zielonej granicy”.