Waszyngton inwestuje, Moskwa obserwuje
Zarówno deklaracja MAteusza Morawieckiego, jak i decyzja Białego Domu o rozszerzeniu współpracy gospodarczej z Kijowem, mają istotne konsekwencje geopolityczne. Sekretarz skarbu USA Scott Bessent na łamach Financial Times podkreślił, że amerykańskie inwestycje w ukraińskie złoża są „jasnym sygnałem dla Rosji”, że Stany Zjednoczone angażują się długoterminowo w przyszłość Ukrainy.
Duda ujawnia plan Trumpa wobec Ukrainy. "Nie ma innego wyjścia"
Jednak według New York Times, warunki najnowszej propozycji mogą być jeszcze trudniejsze dla Kijowa niż pierwotna umowa, którą rząd Zełenskiego odrzucił. Nowa wersja zakłada, że USA przejmą znaczącą część przychodów z eksploatacji ukraińskich surowców naturalnych, co dla Ukrainy oznacza utratę części kontroli nad własnym bogactwem mineralnym.
Morawiecki w NBC News: „Europa musi się obudzić”
Morawiecki, występując w Meet The Press na antenie NBC News, ostrzegł, że Europa nie może pozostawać bierna wobec rosnącej przewagi gospodarczej i politycznej USA w Ukrainie.
„Europa musi się obudzić – inaczej czeka ją brak przyszłości” – powiedział, apelując o większe europejskie inwestycje w ukraiński sektor surowcowy.
Jego wypowiedź była wyraźnym sygnałem dla unijnych przywódców, że dominacja USA w odbudowie Ukrainy może mieć swoje konsekwencje – w tym stopniowe uzależnienie Kijowa od amerykańskiego kapitału i technologii. Morawiecki podkreślił, że jeśli Europa nie zwiększy swojego zaangażowania, może zostać zepchnięta na margines geopolitycznej rywalizacji.
Umowa z USA – ratunek czy pułapka dla Ukrainy?
Mike Waltz, doradca Donalda Trumpa ds. bezpieczeństwa, jasno określił amerykańskie stanowisko: Ukraina powinna spłacić dług wdzięczności wobec amerykańskich podatników.
„Umowa to wielka szansa dla Ukrainy, bo potrzebuje ona amerykańskich inwestycji, by móc w pełni korzystać ze swoich złóż” – podkreślił Waltz.
„Musimy działać razem, ale w sposób sprawiedliwy – Ukraina nie może być tylko rynkiem do eksploatacji, musi być partnerem w tej współpracy” – zaznaczył.
Mateusz Morawiecki w swoim wpisie na X poparł tę opinię i zasugerował, że Kijów nie powinien ociągać się z decyzją. Jednak w tle tego porozumienia pojawiają się poważne pytania. Czy Ukraina faktycznie będzie beneficjentem tej umowy. Czy też stanie się polem do eksploatacji surowcowej przez amerykańskie korporacje? Czy warunki ustalone przez administrację Trumpa są uczciwe wobec Kijowa? Czy to jedynie sposób na zabezpieczenie amerykańskich interesów w regionie?
Geopolityczna gra o surowce
Nie ma wątpliwości, że amerykańska inwestycja w ukraińskie minerały to kolejny etap geopolitycznej rozgrywki między Zachodem a Rosją. Dla Moskwy to kolejny cios, świadczący o tym, że Waszyngton traktuje Ukrainę jako kluczowego sojusznika i potencjalnego gospodarczego partnera. Dla Europy to ostrzeżenie. Jeżeli nie zwiększy swojego zaangażowania, może zostać zepchnięta na margines odbudowy Ukrainy.
Morawiecki, w rozmowie z Kristen Welker na antenie NBC News, podkreślił, że Ukraina nie może sobie pozwolić na izolację w kwestiach gospodarczych.
Decyzja, która zaważy na przyszłości Ukrainy
Decyzja Wołodymyra Zełenskiego będzie miała dalekosiężne skutki. Czy zgodzi się na warunki Waszyngtonu i odda część dochodów z surowców Amerykanom? Czy może postawi na większą niezależność i będzie szukać alternatywnych inwestorów? Jedno jest pewne. Ukrainę czeka wybór, który zaważy na jej przyszłości gospodarczej i politycznej.
Poniżej galeria z wczorajszego spotkania Andrzej Duda & Donald Trump.
