Po tragicznym wypadku na warszawskich Bielanach w którym zginął młody mężczyzna, rozgorzała dyskusja na temat poziomu bezpieczeństwa na polskich drogach. Włączył się do niej sam premier Mateusz Morawiecki (51 l.). "Koniec z piractwem drogowym" – zapowiedział na swoim profilu fejsbukowym. Szef rządu chce zmiany przepisów drogowych. - Jestem gorącym zwolennikiem tego, aby wprowadzić bardzo surowe kary dla piratów drogowych – powiedział szef rządu.
Obecny taryfikator pochodzi bowiem sprzed szesnastu lat, a maksymalny mandat za przekroczenie prędkości wynosi 500 zł. Teraz ma się to zmienić, kary mają być kilkukrotnie wyższe. Premier chce też wprowadzić pojęcie progresji mandatów, aby kierowcy, którzy wielokrotnie i celowo łamią przepisy płacili znacznie wyższe kary.
Dla bezpieczeństwa pieszych, zwłaszcza tych najmłodszych rząd zaproponuje ograniczenie prędkości do 50 km/h na terenie zabudowanym w całej Polsce oraz ograniczenie prędkości do 30 km/h w pobliżu szkół. Podobne rozwiązanie funkcjonuje np. w Stanach Zjednoczonych. - W najbliższym czasie przedstawimy propozycje uwzględniające priorytety bezpieczeństwa ruchu drogowego – zaznaczył w rozmowie z "SE" rzecznik rządu Piotr Müller (30 l.).