Premier jako główne sukcesy wymienił wysoki wzrost gospodarczy, niskie bezrobocie i stabilny budżet. - Polska zmieniała się w ostatnich latach, ale za mało te zmiany były dopasowane do potrzeb zwykłego człowieka. My staramy się to zmieniać - powiedział Mateusz Morawiecki. Wg szefa rządu najbliższy czas będą charakteryzowały rozwój, spokój i stabilność. - To, co jest ważne w naszym programie to uniwersalność - podkreślił Morawiecki. - Przez ostatnie lata przeprowadziliśmy gruntowny remont naszego domu o nazwie Polska, teraz jest czas na stabilność – zapewnił premier. Mówił też o tzw. polexicie. - Taki scenariusz absolutnie nie jest możliwy, ten, kto takie tematy podnosi, szkodzi Polsce. Polska jest silną częścią Unii Europejskiej - zapewniał Mateusz Morawiecki.
Eksperci zwrócili uwagę, na to, że premier występował na tle nie tylko polskich flag, ale także flagi Unii Europejskiej. - Ta proeuropejska retoryka bardzo rzucała się w oczy. Widać, że PiS próbuje uciec do przodu opozycji, której planem na kampanię wyborczą do europarlamentu było przekonywanie, że PiS chce nas z Unii wyprowadzić. Dlatego partia rządząca będzie teraz przekonywać, że jest ugrupowaniem proeuropejskim i skłonnym do ustępstw – podkreśla dr Sebastian Gajewski z Instytutu Ignacego Daszyńskiego. - To dobre posunięcie, bo Polacy to jeden z najbardziej prounijnych narodów. - dodaje politolog.
Zaskoczeniem była także zapowiedź premiera dotycząca uspokojenia nastrojów na polskiej scenie politycznej. - Zbliża się do końca rok, który był gorącym rokiem politycznym. Mam nadzieję, że przed nami wyciszenie i gorączka świąteczna – stwierdził Morawiecki i dodał, że z opozycją można się spierać, ale w przyjaźni. - PiS ma taki zwyczaj, że na pół roku przed każdymi wyborami uruchamia operację pt. ocieplanie wizerunku. To stara technika tej partii – za każdym razem narracja zostaje złagodzona, Jarosław Kaczyński (69 l.) jest delikatny i potulny jak baranek, wszyscy się do wszystkich uśmiechają i mówią, że wyciągają rękę do opozycji – ocenia dr Gajewski.