Już w najbliższą sobotę w SLD odbędzie się referendum, które zadecyduje w jakiej formule partia Czarzastego będzie szła do wyborów parlamentarnych. Opcje są dwie: albo Sojusz pójdzie samodzielnie albo m.in. w koalicji z PO, czy Nowoczesną. Z naszych informacji wynika, że przeważy drugi wariant. Tymczasem w wyborach parlamentarnych chce wystartować Monika Jaruzelska. Czy władze PO i SLD widziałyby ją na listach? - Jeśli SLD będzie miało takie pomysły, to na stole rozmów koalicyjnych będziemy dyskutować o tej kandydaturze – komentuje nam wiceszef PO Tomasz Siemoniak (52 l.). Czy za kandydaturą córki generała Jaruzelskiego będzie lobbował szef SLD Włodzimierz Czarzasty? - O pani Monice Jaruzelskiej myślę bardzo dobrze, jest świetną radną, mam z nią bardzo dobry kontakt, spotykam się z nią raz w tygodniu, ale w sprawach kadrowych i wyborów do Sejmu i Senatu będziemy rozmawiać po sobotnim referendum – ucina Czarzasty.
Tymczasem eksperci nie mają wątpliwości, że Jaruzelska byłaby dużym wzmocnieniem SLD i całej koalicji. - I jeśli SLD chce przetrwać w polityce to musi mówić językiem Jaruzelskiej, czyli językiem lewicy tradycyjnej, skoncentrowanej na kwestiach historycznych i społeczno – gospodarczych – komentuje nam prof. Rafał Chwedoruk (50 l.), politolog z UW.