100 proc. - na tyle lekarze wyliczyli uszczerbek na zdrowiu żołnierza Mariusza Mańczaka, weterana z Afganistanu, który 25 lipca 2009 roku został bardzo ciężko ranny po tym, jak pojazd opancerzony Rosomak w którym się znajdował wyleciał w powietrze na skutek wybuchu. Polski żołnierz trafił do niemieckiego szpitala wojskowego, przez długi czas znajdował się w bardzo ciężkim stanie. Starszy szeregowy przeszedł aż siedem operacji.
Mimo, że od tamtego czasu minęło prawie 10 lat, to żołnierz nadal jest w bardzo kiepskiej formie. Ma problemy zdrowotne. Dochodził swoich praw przed sądem. Jednak Sąd Okręgowy, jak poinformował Onet.pl, oddalił w poniedziałek 25 marca jego powództwo z uwagi na przedawnienie. - Nawet nie przyjechałem na tą rozprawę, bo w 99 proc. wiedzieliśmy, jak to się skończy. Inna sprawa, że trudno byłoby mi dojechać do sądu – powiedział Onetowi Mariusz Mańczak.