- Nie byliśmy uważani i nie jesteśmy uważani w Federacji Rosyjskiej za niepodległe państwo, nie szanuje się tam naszej kultury, naszych wartości. Dziś walczymy o to - o niepodległość, o wolność - powiedział Zełenski.
Prezydent Zełenski oznajmił, że dalsze rosyjskie zbrodnie w Mariupolu i tzw. referendum w obwodzie chersońskim zakończą rozmowy pokojowe Ukrainy z Rosją.
Ponadto polityk powiedział, że nie boi się spotkania z Putinem. - Nie boję się spotkania z prezydentem Federacji Rosyjskiej, nie mam prawa się bać, bo nasi ludzie pokazali, że niczego się nie boją. Ludzie zatrzymywali rosyjski sprzęt bojowy gołymi rękami. (...) Normalny przywódca nie ma prawa się bać, kiedy idzie o nasze państwo i niepodległość - podkreślił Zełenski.
ZOBACZ TAKŻE: Rosjanie piszą na pociskach "Chrystus zmartwychwstał". W taki okrutny sposób "umilają sobie czas"
Zełenski do sekretarza generalnego ONZ
- Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres, który w najbliższy czwartek chce udać się w podróż do Moskwy, a następnie do Kijowa, powinien najpierw zobaczyć miejsca rosyjskich zbrodni - zaproponował także Zełenski.
Prezydent zasugerował, że trasa wybrana przez sekretarza generalnego ONZ zamieni tę podróż w formalność. Według prezydenta Ukrainy sama chęć "przyjazdu do Kijowa i po prostu porozmawiania" nie wystarczy.
- Myślę, że jeśli sekretarz generalny ONZ ma czas, musi najpierw odwiedzić miejsca, w których nasi ludzie byli torturowani i zabijani, a dopiero potem znaleźć czas na "szanownych (panów)" z Moskwy. Wydaje mi się, że ważniejsze jest zrozumienie tego, co dzieje się w naszym kraju, aby mieć punkt widzenia, który sekretarz generalny ONZ może przedstawić w Moskwie na spotkaniu z prezydentem tego państwa - wyjaśnił Zełenski.
Zełenski przyjedzie do Warszawy?
Polityk był także pytany przez polskiego dziennikarza o to, czy nie chciałby może przyjechać do Warszawy. Prezydent stwierdził, że już od 60 dni słyszy pytanie, czy nie chciałby gdzieś pojechać, ale "nie ma prawa". - I szczerze mówiąc, nie chcę. Z całym szacunkiem dla Polski (...) - wskazał prezydent, wielokrotnie podkreślając, że ma ogromny szacunek dla naszego kraju.
Polecany artykuł: