Robert Biedroń bawił się w sobotę, 25 czerwca ze swoim partnerem Krzysztofem Śmiszkiem na Paradzie Równości w Warszawie, jednak humor szybko popsuło mu jedno z wystąpień Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS żartował między innymi, że dla niektórych normalne jest wybieranie sobie płci i sam by to „badał”. Na reakcję lidera Lewicy nie trzeba było długo czekać. - Składam wniosek do Komisji Etyki o ukaranie posła Jarosława Kaczyńskiego za słowa o osobach transpłciowych – zapowiedział w imieniu Lewicy w Sejmie. Według Roberta Biedronia, Polacy oczekują od PiS-u rozwiązania problemu rosnących cen, a nie nienawiści.
W GALERII PONIŻEJ ZOBACZYSZ, JAK ROBERT BIEDROŃ ODPOCZYWAŁ Z PARTNEREM NA KRECIE
- Spektakl nienawiści wobec społeczności LGBT, wobec osób trans, który zobaczyliśmy w wydaniu Kaczyńskiego w ten weekend, pokazuje, że prezes PiS nie ma nic do zaoferowania. Jego polityka sięgnęła dna. Za każdym razem, kiedy Kaczyński próbuje odwrócić uwagę, sięga po tego typu ohydne i dehumanizujące rozwiązania – mówił Robert Biedroń.
Sprawdź: Szokujące sceny po wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego! Tak policja potraktowała zebranych
Przyznał, że sam jest osobą LGBT i wspomniał byłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który według niego nigdy nie krytykowałby w taki sposób tej społeczności. Przytoczył między innymi sytuację z 2006 roku, gdy brat Jarosława Kaczyńskiego odznaczył Orderem Odrodzenia Polski Ewę Hołuszko, legendarną działaczkę „Solidarności” i osobę transpłciową.
- Dzisiaj, słuchając Jarosława Kaczyńskiego, prezydent Lech Kaczyński w grobie się przewraca. To jest realizacja jego testamentu, a Jarosław Kaczyński ma coraz mniej prawa na powoływanie się na swojego brata, ponieważ dzieli ich coraz więcej, a łączy ich coraz mniej. Niech dziś Jarosław Kaczyński stanie naprzeciwko Ewy Hołuszko i powie, co o niej sądzi. Niech zabierze jej ten order, który wręczył jej jego brat – mówił Robert Biedroń.