ostro!

Mocne sceny w Warszawie! Doszło do awantury w miesięcznicę smoleńską! Biegali z wieńcem po Placu Piłsudskiego

2025-01-10 10:54

W piątek (10 stycznia) przypada kolejna miesięcznica katastrofy smoleńskiej. Tak jak poprzednio, i tym razem nie było spokojnie na placu Piłsudskiego w Warszawie. Doszło do przepychanek i awantury przed pomnikiem smoleńskim. Głos zabrał prezes PiS Jarosław Kaczyński, nie gryzł się w język.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński wraz z delegacją polityków partii w piątek rano uczestniczyli w nabożeństwie w intencji ofiar katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku, a następnie złożyli wieńce przed pomnikami: prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku na placu Piłsudskiego. Towarzyszyli mu politycy z PiS, w tym: Mariusz Błaszczak, Zbigniew Kuźmiuk, Jadwiga Wiśniewska, Ryszard Czarnecki, Anna Zalewska i Elżbieta Rafalska.  

Prezes Kaczyński podkreślił, "że przyjdzie czas, w którym prawo będzie przestrzegane, w którym tutaj będziemy mogli prowadzić te uroczystości", mówił to nawiązując do zebranych na placu osób, które są przeciwko obchodom, z ich strony padały słowa "kłamca, kłamca". Prezes Prawa i Sprawiedliwości powiedział: 

A ci, którzy są wysłannikami Władimira Putina poniosą tego konsekwencje, a także, ci którzy z wysokich i najwyższych szczebli to wspierali. (...) Będziemy to egzekwować z całą konsekwencją, bo nie prawa do tego, by obrażać tych, którzy zginęli i nie ma prawa do tego, by wróg Polski, wróg całej demokracji światowej mógł tutaj w Polsce realizować swoje interesy, a tak jest w tej chwili. Ci ludzie, którzy tutaj bez przerwy atakują, obrażają, to są ludzie, którzy działają w imieniu Putina, być może za jego pieniądze. I dlatego to musi się skończyć. Musimy mieć prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, który będzie bronił otwarcie i twardo polskich interesów. Mamy takiego kandydata i musimy podporządkować wszystko, temu by zwyciężył i zwycięży - powiedział szef PiS.

Awantura na placu Piłsudskiego! Znów doszło do zamieszania w czasie miesięcznicy smoleńskiej

Tak jak w poprzednich miesiącach, przed pomnikiem ofiar katastrofy, zgromadzili się też protestujący sprzeciwiający się obchodom. Była też grupa zwolenników PiS, którzy są murem za Kaczyńskim. To właśnie między tymi grupami doszło do awantury, gdy aktywista Zbigniew Komosa chciał położyć wieniec przed pomnikiem, wieniec z tabliczką o treści uderzającej w prezydenta Lecha Kaczyńskiego. To, tak jak wcześnie jak czasie miesięcznic, była tabliczka ze słowami: "pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego". Między zwolennikami i przeciwnikami obchodów doszło do rękoczynów, podaje fakt.pl. W rozmowie ze wspomnianym portalem Komosa przyznał: 

Chciałem złożyć wieniec. Zostałem zaatakowany, przewrócony, skopany i uderzany parokrotnie. Mam otarcia, ale nie o to tutaj chodzi. Chodzi o to, że nadal, mimo że tutaj jest zgłoszone nasze zgromadzenie, w tej chwili nie pozwala nam się podejść do pomnika kłamstwa smoleńskiego, który stoi w przestrzeni publicznej. Jeśli coś stoi w przestrzeni publicznej, a tylko wybrani mogą do niego podejść, to powinien z przestrzeni publicznej zniknąć - wyjaśniał. 

Przypomnijmy, że w grudniu Sejm przeprowadził dwa głosowania ws. immunitetu Kaczyńskiego. Wyraził zgodę na pociągnięcie prezesa PiS do odpowiedzialności karnej w związku z oskarżeniem go przez aktywistę Zbigniewa Komosę o pobicie. Posłowie natomiast nie uchylili prezesowi PiS immunitetu za zniszczenie wieńca podczas obchodów miesięcznicy katastrofy smoleńskiej. 

CZYTAJ: Mentzen stanął w obronie Kaczyńskiego! "Na jego miejscu sam bym walnął tego faceta w mordę"

NIŻEJ ZDJĘCIA Z MIESIĘCZNICY SMOLEŃSKIEJ, 10. STYCZNIA 2025:

2025_01_10_EXPRESS BIEDRZYCKIEJ_WSTĘP