Menten broni Kaczyńskiego w sprawie wieńca
4 grudnia sejmowa komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych przyjęła wnioski o odebranie immunitetu Jarosławowi Kaczyńskiemu za zniszczenie wieńca pod pomnikiem smoleńskim oraz oskarżeniem o pobicie Zbigniewa Komosy (aktywisty, organizatora happeningów pod pomnikiem smoleńskim). O immunitecie prezesa PiS zadecyduje Sejm w głosowaniu.
Sławomir Mentzen w rozmowie z Radiem Zet nie zgodził się z decyzją komisji regulaminowej. Stwierdził, że prezes PiS mógł zniszczyć wieniec, gdyż ten "obrażał jego i jego rodzinę" [Jarosława Kaczyńskiego - dop. red.] i stwierdził, że "rozumie sytuację".
Dla przypomnienia, na wieńcu znajdował się napis, który sugerował, że przyczyną Katastrofy Smoleńskiej była decyzja prezydenta Lecha Kaczyńskiego, cytując "Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski".
Sławomir Mentzen: mężczyzna musi dać czasem w mordę
- Na jego miejscu prawdopodobnie sam bym tego faceta walnął w mordę. Natomiast dziwię się temu poszkodowanemu, że nie jest mu wstyd skarżyć się na to, że pobił go 70-paroletni staruszek - powiedział kandydat Konfederacji na prezydenta w rozmowie z Radiem Zet.
Mentzen zapytany o to czy popiera przemoc stwierdził, że "mężczyzna musi dać czasem komuś w mordę", a awantura pod pomnikiem smoleńskim była "jedną z tych sytuacji".