To musiał być dla Agaty Dudy bolesny cios. Niemal 62 proc. ankietowanych stwierdziło, że pierwsza dama nie powinna otrzymywać wynagrodzenia (WIĘCEJ NA TEN TEMAT PRZECZYTASZ TUTAJ). Tego dla Krystyny Pawłowicz było już za wiele. Była posłanka PiS, która obecnie jest sędzią Trybunału Konstytucyjnego, nie wytrzymała i wprost napisała, co o tym wszystkim myśli. - Co do Pierwszej Damy to przecież tu nie chodzi o podwyżkę, ale w ogóle o zapłacenie za realnie wykonywaną pracę, jak urzędnikowi. Ludzie o słabszej sytuacji finansowej zwykle nie chcą, by innym w ogóle za coś płacić. Ale żona Prezydenta przecież pracuje i jak wszystkim należy się zapłata - oceniła. - Za okres urzędowania mężów i pracy w ich Kancelariach nie płacą ZUS, bo nie ma czego, nie ma "pracy" i po kadencjach są jeszcze poszkodowane (...) „niewypracowaną” emeryturą. To,że dawniej tak traktowano pracę żon prezydentów, nie znaczy, że taki sprzeczny z prawem stan ma trwać - dodała Pawłowicz w odpowiedzi na zaczepkę internauty podważającego intensywność pracy Agaty Dudy.
CZYTAJ TAKŻE: SZOK! Duda PODPADŁ Kościołowi?! Zakonnik: "Takim się ręki nie podaje"
Agata Duda na pewno nie zapomni Krystynie Pawłowicz tego mocnego wsparcia w trudnych chwilach. W końcu prawdziwych przyjaciół poznaje się nie wtedy, gdy wszystko jest dobrze i idzie jak z płatka, tylko "w biedzie".