Mirosław Skowron

i

Autor: Anna Garwolińska Mirosław Skowron Redaktor działu Opinie Super Exrpessu

Mirosław Skowron, szef działu opinie o spóźnonym refleksie UE: Dla Polaków i zwierząt

2018-09-15 6:00

Podobno już niedługo firmy sprzedające towar w całej Unii Europejskiej, ale zmieniające skład tych towarów w Europie Wschodniej na gorszy, nie będą mogły używać tej samej marki oraz identycznych opakowań (piszemy o tym na str. 3 i 4). Pierwszy raz zetknąłem się z tym procederem tuż po wejściu Polski do UE, ale nie przy żywności. Znajomy inżynier kupował laptopy do swojej firmy za granicą. Dlaczego? Wyjaśnił mi, że pracował kiedyś dla firmy, która je produkuje więc wie, że „do Polski trafia linia bez testów”.

Do pewnego momentu koncerny temu zaprzeczały, ale ludzie zamiast ufać, zaczęli sprawdzać. Już pierwsze testy wykazały, że olbrzymie różnice są w jakości właściwie wszystkiego: produktów w proszku, keczupu, paluszków rybnych, proszków do prania, kawy rozpuszczalnej, kosmetyków i produktów dla niemowląt.

Kiedy twarde dane wyszły na jaw, przestano chrzanić, że „tak się tylko kupującym wydaje”. Matt Simister, manager Tesco, w rozmowie z BBC stwierdził nawet wprost, że Tesco wysyła gorszy towar na półki w naszej części Europy. Zabawne, że wypowiedź tę cytowano w brytyjskim parlamencie jako argument w… obronie Tesco pokazując, że nie marnuje żywności. Wiecie państwo, coś w stylu: nieprawda, że marnujemy, karmimy tym zwierzęta i Polaków.

Kiedy nie dało się już mówić, że to nieprawda, zaczęto używać innego argumentu. Towar w naszych sklepach jest gorszej jakości bo… „takie są przyzwyczajenia konsumentów”. Przyznam, że szczególnie zabawnie brzmi to w przypadku produktów dla niemowląt...

Europa rzeczywiście przez lata zdążyła nas przyzwyczaić do tego, że powinniśmy być traktowani w UE jak ludzie drugiej kategorii. Polscy pracownicy przez lata czekali, aż UE zacznie traktować ich jako pełnoprawnych obywateli na rynkach pracy. Podobnie jak polscy rolnicy. O tym, że koncerny wciąż nas traktują gorzej przekonał się każdy, kto miał wątpliwą przyjemność reklamować towary i usługi dzwoniąc do tego samego koncernu w Polsce i w którymś z państw zachodnich. Ilu z nas zetknęło się z menadżerami z Zachodu, którzy zachowywali się nad Wisłą tak, jakby spóźnili się na erę podbojów kolonialnych w Afryce i usilnie starali się to nadrobić.

Doceniam, że europarlament po 14 latach naszej obecności w Unii doszedł do błyskotliwego wniosku, że warto przestać traktować Polaków i kilka innych nacji jak podludzi. I mam nadzieję, że rozszerzy te jakże odważną myśl nie tylko na produkty w sklepach, ale także inne dziedziny życia.