mirosław skowron

i

Autor: "Super Express"

Mirosław Skowron o zapowiadanym kandydowaniu Tuska: Obietnic Donalda ciąg dalszy

2018-07-16 9:56

Donald Tusk wychylił się z brukselskich szuwarów i zapowiedział, że „gdyby Jarosław Kaczyński zdecydował się kandydować na prezydenta, nie wahałbym się ani chwili”. No, no, odważna deklaracja! Ja z kolei nie wahałbym się, gdyby w Polsce zdecydował się kandydować Władimir Putin. Dziś jest to przecież równie realne.

Donald Tusk nie chce tego przyznać, ale gdyby stanął w wyborach przeciwko Andrzejowi Dudzie (z którego drwił on i jego nominat Bronisław Komorowski w poprzednich kampaniach), to musiałby z tym wyśmiewanym Dudą przegrać. Pokazuje to tendencja w sondażach, pokazuje także ten, który publikujemy dziś na str. 2 „Super Expressu”. Wynika z niego, że Tusk ma większe szanse nawiązać walkę z Robertem Biedroniem, niż z Dudą. I prezydentura, o której mógłby realnie myśleć, to raczej prezydentura Słupska, niż całej Polski.
Wiem, że mizeria liderów obecnej opozycji powoduje rozpaczliwe próby poszukiwania „kogokolwiek, kto by się nadał”. Stąd także próby sięgania po upiory przeszłości.
Pominę tu głosy wyborców PiS, którzy z oczywistych względów i tak na Tuska by nie głosowali. Kiedy rozmawiam ze znajomymi, którzy głosują na opozycję, nie widzę w nich jednak zapału na wieść o tym, że Tusk mógłby wrócić. Nawet ci, którzy opisują rozczarowującego ich Schetynę pogardliwym mianem „sołtysa” uważają, że Tusk ich zawiódł. Czym? W dużej mierze tchórzostwem, wygodnictwem i prywatą. Kiedy wiadomo było, że po aferze podsłuchowej i rozmowach „u Sowy” Platforma może z PiS przegrać, Tusk obiecując publicznie, że „nie zawiedzie wyborców” i „nie zostawi Polski” PiS-owi, nawiał do Brukseli przy pierwszej okazji.
To prawda, że uciekł na eksponowane, dobrze płatne stanowisko. I dokładnie z tego samego powodu, także w obawie przed porażką, jeżeli wróci to tylko po to, by znów czmychnąć do Brukseli, do europarlamentu.
Na samym początku afery Amber Gold Donald Tusk powiedział o stojących za nią właścicielach firmy: „największym przekleństwem w życiu ludzi są oszuści, którzy oszukują legalnie. Nie każde oszustwo jest przestępstwem”.
Panie Tusk… W oczach wielu pańskich wyborców ugór, który pan po sobie pozostawił jest największym przekleństwem polskiej opozycji. I w oczach wielu z nich jest pan właśnie takim oszustem. Nawet, jeżeli nie jest pan przestępcą.