mirosław skowron

i

Autor: "Super Express"

Mirosław Skowron komentuje: Zanim PiS obrośnie w tłuszcz

2015-11-19 3:00

Przy okazji każdego exposé słyszymy wiele obietnic. Wypisaliśmy je dla Państwa na str. 2 w dzisiejszym numerze. Każde exposé ma jednak znaczenie nie w dniu wygłoszenia, ale po 100 lub 360 dniach, a niekiedy po 4 latach. Wtedy, gdy można zweryfikować, co tak naprawdę dany rząd zrobił.

Po czynach ich poznamy. Wyborcy PiS będą mogli wkrótce się przekonać, ile kwestii, które obiecali im ich politycy, zostało zrealizowanych. Wyborcy partii opozycyjnych o tym, czy Polska staje się "drugą Grecją" lub "drugimi Węgrami". Ewa Kopacz przekona się zaś, czy rzeczywiście mamy w Polsce państwo wyznaniowe.

Zadanie Beaty Szydło i PiS jest nieco trudniejsze niż to, które stało przed rządami Platformy. Rządy PO, czy to Donalda Tuska, czy Ewy Kopacz, miały wobec swojego elektoratu wypełniać jedną prostą rolę. Miały być "nie-PiS-em". Wystarczyło, że były. Wystarczyło, jak pamiętamy, niemal na 8 lat. Weryfikowania tego, co padło w exposé, niemal nikt nie traktował poważnie. Ani obniżania podatków (które wzrastały), ani oszczędności (dług rósł jak najęty), ani ograniczania armii urzędników (wyraźnie wzrosła). Czy ktoś pamięta jeszcze moje ulubione zobowiązanie Donalda Tuska do zbudowania systemu emerytalnego na dochodach z gazu łupkowego? Czy kiedykolwiek ktoś traktował to poważnie?

W rozmowach tzw. warszawki przez najbliższe kilka lat będą zapewne królowały słowa: "Macierewicz", "Ziobro", "Kamiński", a nieco bardziej wysublimowani także użyją słowa "Kurski". Większości Polaków nie będzie to jednak obchodzić. Oni rozliczą władzę z innych słów, które wypowiedziała wczoraj w Sejmie. Rozliczą ją z zobowiązań dotyczących służby zdrowia, polityki społecznej, realnych zmian, które dotykają ich w codziennym życiu.

Zobacz także: Macierewicz chce wznowić pracę komisji ds. Smoleńska

W tych sprawach Beata Szydło powtórzyła właściwie wszystko to, co PiS obiecywał w kolejnych kampaniach. 500 zł na dziecko, powrót do niższego wieku emerytalnego, odejście od komercjalizacji (czyli de facto prywatyzacji, jakby nie straszył nas "rozgrzanymi sędziami" prezydent Komorowski). Obiecała też obniżenie podatku CIT dla przedsiębiorców oraz ucywilizowanie rynku pracy dla pracowników.

Przy okazji exposé nowej premier możemy jako "Super Express" także złożyć swoją obietnicę.

Władza jest nowa, ale czekają ją stare pokusy. Widzieliśmy już wielu polityków, którzy dochodząc do władzy, szybko obrastali w tłuszcz, pychę i butę. Właśnie przez to upadły rządy PO. Jeżeli ich następcy z PiS też zaczną zapominać o ludziach, którzy wynieśli ich swoimi głosami do władzy, jeżeli zaczną zapominać, że są tak naprawdę sługami społeczeństwa, a nie jego panami, jeżeli nie będą realizować tego, do czego się zobowiązali - to ci sami wyborcy słusznie rzucą im się do gardeł. A "Super Express", w imieniu swoich Czytelników, rzuci się im do tych gardeł jako pierwszy.

Nasi Partnerzy polecają