Jaruzelski z Kiszczakiem z głodu nie umrą. Pozostanie im grubo ponad 4-tysięczna emerytura. Bez porównania wyższa niż emerytury wdów pomordowanych w wyniku ich rządów robotników i górników. Gdyby minister Siemoniak nie powstrzymał prac, obydwaj mogliby liczyć na dawne ponad 8-tysięczne emerytury. Dla porównania Zofia Romaszewska, postać zasłużona jak niewiele innych dla demokracji i niepodległości naszego kraju, otrzymuje tej emerytury 1100 zł...
Tu i ówdzie działacze lewicy zaczęli narzekać, że to decyzja łamiąca prawo. Otóż niekoniecznie. Kilku sędziów Trybunału złożyło w tej sprawie zdanie odrębne. W imię sprawiedliwości trudno im było uznać za uzasadnione uprzywilejowanie wojskowych, którzy walnie przyczynili się do cywilizacyjnej klęski, jaką był PRL i rządy PZPR. Uprzywilejowanie tych ponurych postaci wobec tych, którzy byli mordowani, wsadzani do więzień bądź skazywani na niebyt tylko za to, że należeli do AK, podziemia niepodległościowego bądź opozycji.
Mamy naprawdę unikalną lewicę. Szkoda tylko, że jej unikalność polega na tym, że jest jedną z niewielu lewic na świecie, która patrząc na wojskową juntę mordującą robotników, większą sympatią darzy generałów a nie mordowanych.