Mirosław Skowron: Czym się różni wróbelek...

2013-07-22 0:35

Ani Platforma, ani premier Donald Tusk, ani Hanna Gronkiewicz Waltz nie znajdują się dziś (jeszcze) w sytuacji oblężonych w bunkrze dyktatorów. Nie muszą uciekać się do zachowań małych i wzbudzających zażenowanie nawet u ich własnych wyborców. Czymś takim jest jednak nawoływanie do bojkotu referendum w sprawie odwołania prezydent Warszawy. Zawsze znajdą jednak żołnierzy wiernych tkwić w bunkrze do końca i bronić przegranej sprawy.

Hanna Gronkiewicz-Waltz: Ratusz inwestuje w dzieci

i

Autor: Archiwum serwisu,

Naprawdę, w tym przypadku bronić nie ma czego, choć dziennikarze zachowujący się jak kibice, a nie komentatorzy działań Platformy Obywatelskiej zawsze znajdą powód by uzasadnić wszystko i w każdym momencie. Według nich premier Tusk ma rację wzywając do pozostania w domach i bierności obywatelskiej. Ba, ma rację gdyż podkreśla, że pozostanie w domach jest też wyrazem jakiegoś stanowiska.

Renata Grochal, czołowa publicystka "Gazety Wyborczej" uznała jednak, że rzecznik rządu Paweł Graś nie stanął na wysokości zadania i niewystarczająco wyjaśnił Polakom co premier miał na myśli. W swoim tekście "Napad Tuska na demokrację" wydrwiła argumenty krytykujące Tuska kilkoma ciekawymi stwierdzeniami. Najbardziej spodobał mi się argument „referendum to nie wybory - porównywanie tych sytuacji jest zwykłym bałamuctwem".

Nie ma sprawy, porównajmy zatem referendum nie do wyborów, ale do innych referendów.

W 2003 roku miało w Polsce miejsce referendum w sprawie wejścia do Unii Europejskiej. Gazeta w której pracuje dziś red. Grochal, ale i większość sił politycznych w Polsce stawała na uszach, żeby wytłumaczyć Polakom jak istotna jest aktywność obywatelska i uczestnictwo w referendach, a nie tylko w wyborach. Przekonywali jeden przez drugiego (w tym obecni szefowie red. Grochal: Adam Michnik i Jarosław Kurski), że udział w wyborach i referendach to obywatelski obowiązek.

Owszem, pogląd o tym, że bierność i bojkot rozmaitych głosowań też może być wyrazem i sygnałem obywatelskiej postawy nie jest wcale tak odosobniony. Tyle, że akurat Donald Tusk, Hanna Gronkiewicz-Waltz czy "Gazeta Wyborcza" zawsze prezentowali poglądy zdecydowanie przeciwne. Co się zmieniło?

Przypomnę, że w 2003 roku zawiązała Inicjatywa Obywatelska „TAK w Referendum”. Jej celem było, cytuję "przekonanie jak największej liczy obywateli do uczestnictwa w referendum i oddania głosu za przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej". Dlaczego? Gdyż służy to "budowaniu poczucia obywatelskiego uczestnictwa w ważnej sprawie".

Pod inicjatywą podpisali się m.in. Hanna Gronkiewicz-Waltz (dziś PO), Lena Kolarska - Bobińska (dziś PO), Marek Kondrat (dziś też chyba nieopodal PO), Róża Thun (dziś PO) itd... O zgrozo, taką dziwaczną opinię wyrażał też Bronisław Geremek! Na łamach gazet pełno było tekstów z uzasanieniami dobrych stron uczestnictwa obywatelskiego.

Referendum akcesyjne pozwoliło wejść Polsce do Unii Europejskiej. Ba, dziś jego frekwencją i głosem na TAK uzasadniana jest np. konieczność przyjęcia w Polsce euro. Choć była to przecież i zupełnie inna Unia Europejska i zupełnie inna strefa euro i inna waluta niż w czasach kryzysu w Europie.

Hanna Gronkiewicz-Waltz jest zaś taka sama, jak w chwili, w której wybierano ją ponownie na prezydenta. Sens pójścia do referendum i opowiedzenia się za lub przeciw jest więc większy, niż przekonywania Polaków do euro. Co więcej, tuż po katastrofie smoleńskiej gorącą zwolenniczką referendów była sama prezydent Warszawy. Sugerowała, że w sprawie pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej być może powinni wypowiedzieć się mieszkańcy stolicy właśnie w ten sposób. Wtedy nie przeszkadzało jej "trwonienie pieniędzy" na pytanie obywateli o zdanie. Dziś przeszkadza.

Dziś red. Grochal uważa, że premier, a zapewne i reakcja prezydent Gronkiewicz-Waltz są słuszne. "Kontratak Tuska nie może dziwić" - pisze.

Może i nie, ale może żenować. Premier prezentuje się w nim bowiem nie, jak postać wyrastająca na scenie politycznej ponad inne postaci, ale jak żenujący politykier broniący każdego skrawka władzy jaki zdołał dla siebie i swoich kolegów wyszarpać.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki