Mirosław Oczkoś: "Jesteśmy przedmurzem chrześcijaństwa, tylko nie po tej stronie muru, jak nam się wydaje " [Express Biedrzyckiej]

2022-11-28 10:15

Drugim z gości Kamili Biedrzyckiej w "Expressie Biedrzyckiej" w poniedziałek 28 listopada był dr Mirosław Oczkoś, ekspert od wizerunku politycznego. Z nim prowadząca rozmawiała na bieżące tematy polityczne, a wśród nich szczególnie gorącym tematem jest sprawa kampanii wyborczej, która już trwa w najlepsze przed wyborami parlamenteranymi 2023.

Na początku prowadząca odniosła się do sprawy tekstów poruszanych przez Jarosława Kaczyńskiego. Ten w trakcie swoich ostatnich spotkań w terenie mówił o "dużych i małych misiach" oraz o tym, że status "junior partnera Berlina nie może satysfakcjonować". - Trochę się uśmiecham, trochę się martwię, bo panu Jarosławowi Kaczyńskiemu trochę pomieszały się różne porządki - zaczął dr Mirosław Oczkoś.

To jak rozmawiają na Nowogrodzkiej wśród kolegów i przyjaciół przeniósł na forum, o co zresztą miał mieć lekki żal do PR-owców marszałek Terlecki. Drugi porządek, który przeniósł do swoich wypowiedzi publicznych Jarosław Kaczyński to język korporacji, gdzieś zasłyszany. To, że chciał być "dużym misiem" to tu są kompleksy no niższości pana Jarosława, które przeradzają się w kompleks wyższości. I chciał bardzo dopiec Donaldowi Tuskowi. To wychodzi tak rzeczywiście jak w wadze półśredniej, to znaczy, waga lekko półśrednia w boksie to taki polityk, który chce dopiec innemu za to, że tamten był na szczycie, licząc na to, że sam mu tam nie gratulował go nie wypychał. Najbardziej ludzie w PiS chcą przykryć to, że nie wykorzystali tych 10 lat, które mogli wykorzystać, naciskając na Tuska, ponieważ byli tak obrażeni na niego, że nie byli w stanie niczego załatwić. A teraz mają pretensje, że niczego dla Polski nie załatwił. To się kłóci między tym porządkiem wschodu i zachodu. Niektórzy z nas żyją w przekonaniu, że jesteśmy przedmurzem chrześcijaństwa, tylko nie po tej stronie muru, jak nam się wydaje - ocenił ekspert.

Kolejne pytanie dotyczyło kampanii wyborczej. Jaki jest pomysł PiS na tę kampanię? - Zwykle było tak, że Jarosław Kaczyński przed wyborami starał się być bardziej europejski, niż jest. Trochę odpuszczał, tym razem tak nie jest. Czy to ma jeszcze szansę być skuteczne? - pytała prowadząca. - Nie, to nie przekona nieprzekonanych. Natomiast ja tu powiem coś innego. Proszę zwrócić uwagę, że była testowana UE jako taka. I to nie chwyci. Nawet jeśli deklaratywnie 80 proc. osób w Polsce jest za UE, to ci młodzi, poniżej 30 roku życia są w prawie 100 proc. za UE. I teraz uderzanie w UE okazało się, że to nie przynosi żadnego efektu. No to wypreparowano ten najbardziej energetyczny moment, państwo, zaszłości i tak dalej. I to jeszcze nie ma tego największego kłamstwa, które się pojawi. My jesteśmy przygotowywani. Walec się toczy: reparacje, Niemcy nas oszukują, Tusk chodził na pasku, Merkelowa, itd. i na końcu musi się pojawić jakieś wielkie kłamstwo, tylko dziadek z Wehrmachtu to jest za mało - ocenił dr Oczkoś.

Ekspert przekonuje, że przed wyborami parlamentarnymi pojawić się ma gigantyczne kłamstwo, które wzburzy opinię publiczną wedle planów partii władzy. - Pojawi się wielkie kłamstwo przed wyborami, żeby zdyskredytować Platformę. Podejrzewam, że tak będzie. To bardziej marketing polityczny niż polityka. No po coś się to robi. To jest tak, jak teraz na wojnie, jest przygotowanie artyleryjskie i armaty niszczą struktury wroga i potem wchodzi piechota wedle tych starych zasad. I tu jest ta sama sytuacja. Na wszystkich polach odbywa się straszenie Niemcem. Tutaj wysypało się to w momencie, gdy pan Błaszczak nie skonsultował wpisu z panem prezesem i pan prezes naprowadził go na ścieżkę, na kurs, żeby się tak za szybko nie rozbił. Ale pan Mariusz już ma minus, bo odezwał się z czymś, co jest nie po drodze. Bo jak wytłumaczyć można Niemców w Polsce? Ja myślę, że Jarosław Kaczyński może czerpać tak daleko, że sięgnie po Konrada Mazowieckiego, który sprowadził krzyżaków do Polski - mówił dr Oczkoś.

- Jarosław Kaczyński ma komfort tej sytuacji, bo zakłada, że jesteśmy w NATO i nic nam nie grozi. Inaczej zachowują się politycy, którzy są pod jakąś presją, bo "a nuż coś się wydarzy". A tutaj czapkę amerykańską. Zresztą Jarosław Kaczyński się zdradził podczas jednego z tych przelotów z fanami, że Amerykanie mu wyjaśnili, by TVN nie ruszać. Dlatego Niemcy są świetną tarczą do bicia. Oni specjalnie się nie bronią. W ostatnim "Bildzie" czytałem, że "została poniżona przez Polaków". Mamy świetną drogę na konflikt sąsiedzki, który był zasypywany przez wiele lat. Chciałbym, żeby Jarosław Kaczyński się zastanowił, czy jego własne małe sprawki, jego małe zwycięstwa nie powinny iść na plan dalszy, bo psuje nam wszystko, co może psuć po drodze - podkreślił dr Oczkoś.